Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy prawo o ruchu drogowym. Co może się zmienić?

0
fot. zdjęcie ilustracyjne
Reklama

Pierwszeństwo dla pieszych wchodzących na przejście przez jezdnię, obniżenie dopuszczalnej prędkości w godzinach nocnych oraz zwiększenie bezpiecznej odległości na autostradach i drogach ekspresowych – takie zmiany zawarto w projekcie nowelizacji ustawy prawo o ruchu drogowym. Rada Ministrów przyjęła go 24 listopada.


„Bezpieczeństwo na naszych drogach, w tym niechronionych użytkowników dróg, musi się zwiększyć – jest to priorytet polskiego rządu” – cytuje ministra Andrzeja Adamczyka Ministerstwo Infrastruktury w specjalnym komunikacie dotyczącym nadchodzących zmian.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Pieszy z pierwszeństwem, ale bez telefonu
Do tej pory kierowcy, kiedy zbliżali się do przejścia dla pieszych, musieli zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa pieszemu, który już na tym przejściu się znajduje. Zgodnie z nowymi przepisami dodatkowym obowiązkiem kierowcy będzie także zmniejszenie prędkości oraz ustąpienie pierwszeństwa osobie, która dopiero wchodzi na przejście przez jezdnię. Zasada ta nie będzie dotyczyć jednak tramwajów, ze względu na kilkukrotnie dłuższy czas hamowania.

Nowe ograniczenia będą jednak dotyczyć nie tylko kierowców, ale też pieszych, którzy podczas wchodzenia i przechodzenia przez jezdnię lub torowisko (a także w ich obrębie) nie będą mogli używać telefonów komórkowych „oraz innych urządzeń upośledzających prawidłową percepcję, zwłaszcza wzrokową, a tym samym ocenę w zakresie bezpiecznego wejścia i pokonania jezdni lub torowiska”.

50 km/h przez całą dobę
Kolejna zmiana to obniżenie dopuszczalnej prędkości. Obecnie w godzinach 23.00 – 5.00 w obszarze zabudowanym obowiązuje zakaz jazdy powyżej 60 km/h, a o innych porach powyżej 50 km/h. Teraz ograniczenie do 50 km/h będzie obowiązywało przez całą dobę.
„Z analiz badawczych wynika, że różnica prędkości między 50 i 60 km/h ma istotne znaczenie dla długości drogi hamowania pojazdu oraz potencjalnych skutków zdarzeń drogowych. Ponad 95% pieszych ma szanse przeżyć wypadek przy prędkości uderzenia przez pojazd mniejszej niż 30 km/h, a szanse te bardzo spadają, gdy prędkość pojazdu uderzającego w pieszego jest większa od 50 km/h. Obecnie Polska jest jedynym krajem w UE, który nadal dopuszcza jazdę z prędkością 60 km/h w obszarze zabudowanym” – argumentuje MI.

Większe odległości między pojazdami
Jak wskazuje Ministerstwo Infrastruktury, głównymi przyczynami wypadków na autostradach i drogach ekspresowych są: niedostosowanie prędkości do warunków ruchu, zmęczenie, nieprawidłowe wyprzedzanie lub zmiana pasa ruchu oraz niezachowywanie odpowiedniej odległości między pojazdami.

„Zachowanie zbyt małego odstępu pomiędzy pojazdami często bywa przyczyną niebezpiecznych zdarzeń drogowych. Nagminną na polskich drogach jest tzw. „jazda na zderzaku”, w niewielkiej odległości za poprzedzającym pojazdem. To niezwykle ryzykowana praktyka zwłaszcza na drogach szybkiego ruchu, takich jak autostrady i drogi ekspresowe. W sytuacji awaryjnej, która wymaga natychmiastowego działania, kierowca nie ma żadnych szans na szybką reakcję. W przypadku niezachowania odpowiedniej odległości ograniczone jest również pole widzenia, uniemożliwiając zidentyfikowanie przeszkody znajdującej się przed poprzedzającym pojazdem. Nagłe wyhamowanie pojazdu jadącego z przodu zmusza jadących z tyłu do gwałtownego hamowania, przez co nierzadko dochodzi do karambolu” – wyjaśnia Ministerstwo Infrastruktury.

Aby wyeliminować, a przynajmniej ograniczyć ten problem, w nowelizacji ustawy pojawił się także zapis o minimalnej bezpiecznej odległości. Będzie ona musiała wynosić przynajmniej połowę aktualnej prędkości, czyli 50 m przy prędkości 100 km/h, 60 m przy 120 km/h, 70 m przy 140 km/h i tak dalej. „Podobne rozwiązania zostały zastosowane w wielu europejskich państwach, w tym m.in. w Niemczech” – dodaje MI.

Reklama