Gminy coraz częściej stosują cenzurę i propagandę na Facebooku. Sieć Obywatelska Watchdog wzięła pod lupę samorządy

0
Reklama

Media społecznościowe są coraz chętniej wykorzystywane przez gminy, a nawet sołectwa, do informowania mieszkańców i dyskutowania o sprawach wspólnych. Niegdyś urzędnik wieszał ogłoszenia na tablicy przed urzędem, a teraz wiesza je na Facebooku. Sęk w tym, że niektóre samorządy tworzą z tego typu komunikacji propagandowy kanał, na którym łatwo manipulować społecznością.


Sieć Obywatelska Watchdog, która na co dzień przygląda się na ręce władzy, tym razem wzięła pod lupę urzędy miast i gmin.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

– “O ile bowiem osoby prywatne mają wolność w oddawaniu swojej prywatności i rejestrowaniu się w dowolnym serwisie, o tyle instytucje publiczne muszą zachowywać się znacznie bardziej odpowiedzialnie. Powinny dbać o dostęp do informacji dla wszystkich (artykuł 61 Konstytucji RP), być otwarte na różne głosy, w tym krytyczne, bo każdy ma do nich prawo (artykuł 54 Konstytucji RP) i nie mogą dyskryminować (art. 32 Konstytucji RP)” – uważa prawnik i publicysta Piotr Waglowski.

Ekspert prawa administracyjnego wskazuje również, że media społecznościowe „pozwalają władzy publicznej na sprytne obejście dziennikarzy i dociekliwości obywateli, na sianiu raczej propagandy politycznej, nie zaś udostępnianiu konkretnych, źródłowych danych”. Z drugiej strony twierdzi, że prowadzenie mediów społecznościowych nie ma podstawy prawnej – czyli jest niezgodne z art. 7 Konstytucji RP mówiącym o działaniu władz publicznych na podstawie i w granicach prawa. Twierdzi bowiem, że władze publiczne traktują media społecznościowe jako zastępstwo Biuletynów Informacji Publicznej (BIP).

W tym miejscu należałoby się zgodzić z prawnikiem, bowiem wystarczy wejść na BIP i Facebooka Gminy Brzeg, żeby porównać dysproporcję przy zaangażowaniu brzeskich urzędników w zakresie publikowania tych obowiązkowych i tych “ważniejszych” informacji. Facebook UM w Brzegu to także cenzura, bowiem niektórzy mieszkańcy miasta nie mogą dodawać tam komentarzy. I nie chodzi tu o zablokowanych użytkowników ze względu na ich naganne zachowania. Burmistrz Brzegu wie, a więc dał na to przyzwolenie, że zablokowane są także osoby, które nigdy niczego nie pisały na profilu brzeskiego magistratu, a tym bardziej nikogo nie obraziły. Wśród nich są także dziennikarze. Po prostu – w ramach cenzury uniemożliwiono im dodawanie komentarzy.

– „Państwo nie może nikogo dyskryminować bezpośrednio lub pośrednio niezależnie od przyczyny. Udostępniając jednym, nie udostępnia innym. Zasilając jedno medium, nie zasila innego. Państwo i samorząd nie mogą przeszkadzać prasie w realizowaniu jej kontrolnej funkcji, a ten lub inny polityk musi pękać z radości, że jedno jego twittnięcie zyskuje potem taki oddźwięk w mediach, bo te nie mają dostępu do informacji „oficjalnej”, więc łapią się tego, czego mogą. Ogon macha psem. Aby temu przeciwdziałać, państwo powinno publikować w jednym miejscu i robić to w neutralnym medialnie urzędowym publikatorze teleinformatycznym” – czytamy w raporcie Watchdog, który przytacza cytat z artykułu Piotra Waglowskiego o “Twetterozie i Facebookozie”.

Samorządy swoimi wpisami na Facebooku bardzo łatwo mogą manipulować ludźmi. Wystarczy np. napisać, że gmina dostała dofinansowanie kilka milionów na basen, ludzie cieszą się, lajkują, biją brawo, a w rzeczywistości samorząd nie dostał na basen ani złotówki. Osoby podatne na propagandę nie będą tego weryfikowały i zadawały pytań pod takim wpisem, a ci, którzy chcieliby są np. zablokowani.

– “Atutem social mediów jest szybkość i wygoda przekazywania informacji oraz skrócenie dystansu między władzą a mieszkańcami, ale z drugiej strony rządzą się one własnymi algorytmami, decydującymi, jakie komunikaty zobaczą użytkownicy, pozwalają na manipulowanie treściami, a nawet na blokowanie niewygodnych użytkowników i kasowanie komentarzy. Czy fanpage’e gmin są miejscem do dyskusji dla mieszkańców czy tubą propagandową władzy?” – zastanawia się Sieć Obywatelska Watchdog.

Stowarzyszenie przeprowadziło w ostatnim czasie badanie, którym objęto wszystkie gminy w 4 województwach. 72% z 399 zbadanych gmin prowadzi profil na FB. Tylko 3% gmin prowadzących Facebooka ma regulamin dotyczący zasad dyskusji. 18% badanych gmin prowadzących Facebooka zablokowało przynajmniej 1 użytkownika, a rekordziści zablokowali od 34 do 105 użytkowników.

Warto przypomnieć, że np. fanpage’e Gminy Brzeg w ubiegłorocznych wyborach samorządowych został wykorzystany do agitacji wyborczej burmistrza. Na urzędowym facebooku transmitowano oficjalne ogłoszenie kandydatury Jerzego Wrębiaka, który ubiegał się o reelekcję. Po tym, jak media ujawniły tę patologiczną sytuację nagranie zostało skasowane.

Reklama