We ubiegły wtorek na teren posesji przy ul. Łokietka 2 wjechała firma, która na zlecenie właścicielki rozpoczęła demontaż pieca znajdującego się w przylegającej do kamienicy kotłowni. Tym samym już definitywnie lokatorzy pozbawieni zostali jakiejkolwiek możliwości ogrzewania mieszkań z zewnątrz. Pozostały im „olejaki” i stare dobre „farelki’
O jak widać, wciąż nie rozwiązanym konflikcie pomiędzy lokatorami kamienicy, a jej właścicielką pisaliśmy szerzej w nr 38 Panoramy w artykule pt. „Niewolnicy w kamienicy”. Przypomnijmy krótko, że zamieszkiwana w chwili obecnej przez 5 rodzin kamienica będąca niegdyś własnością Brzeskich Zakładów Piwowarskich, przez kilka ostatnich lat zmieniła właściciela już 4 razy. Pomimo kilkuletnich starań lokatorzy nie byli w stanie wykupić swoich, kiedyś zakładowych, mieszkań. Obecna właścicielka, pani G. planuje remont kamienicy i zamierza wyprowadzić z niej lokatorów do przygotowanych na ten czas ( ok. 10 miesięcy) mieszkań. Lokatorzy uważają jednak, że to sposób na definitywne wyprowadzenie ich z mieszkań. To z kolei zdecydowanie podniesie atrakcyjność posesji w razie jej sprzedaży. Już w czerwcu właścicielka zapowiedziała pisemenie, iż ze względów bezpieczeństwa w tym sezonie grzewczym nie będzie w stanie zagwarantować lokatorom ogrzewania. Powodem jest zły stan techniczny kotłowni. Lokatorzy mają jednak na ten temat inne zdanie.
Po informacjach o zaprzestaniu grzania na początku października lokatorzy poprosili właścicielkę o udostępnienie kotłowni.
– Powiedzieliśmy, że sami na własny koszt kupimy węgiel i będziemy grzać. Jest już zimno, a tu są małe dzieci. Dzisiaj wjechał tu ten samochód. Firma złomiarska tnie piec i wywożą go. Przecież tak nie można – denerwował się pan Bogdan Bykowski, który zawiadomił nas o przyjeździe firmy demontażowej. Po przybyciu na miejsce słowa lokatora potwierdziły się.
– Tam trzeba było tylko zrobić izolację na przewodach, znam tą kotłownię razem z sąsiadem paliłem w niej przez lata – mówi Bykowski.
Właścicielka cały czas wyraża akces zapewnienia lokatorom zastępczych mieszkań na czas remontu. Jak mówi, dwie rodziny wyraziły na to zgodę, ale rwają jeszcze działania dotyczące pozyskania mieszkań. Przypomina też, że lokatorzy zostali uprzedzeni, że nie będzie w tym sezonie ogrzewania.
-Ona kłamie jak z nut- mówi Danuta Bielecka- nikt na to się nie zgodził. Zresztą, ta Pani nie ma żadnych mieszkań, to bzdura.
Lokatorzy wysłali do właścicielki pismo, że w takim układzie od listopada nie będą płacić za czynsz. Domagają się, aby pani G. wstawiła kocioł i zaczęła grzać.
– Teraz słownie odgraża się, że odetnie nam gaz, bo przez jej część przechodzi instalacja gazowa, która jest ponoć nieszczelna – mówi Bogdan Bykowski.
Ratując się przed zimnem mieszkańcy kamienicy dogrzewają się elektrycznymi grzejnikami. Niedawno wizytujący kamienicę elektryk potwierdził, że instalacja elektryczna w mieszkaniach jest dobra, więc może wytrzyma.
– Niestety protokoły z wizji elektryka potwierdzające, że nie jest tak źle, jak się nam mówi zostały zatrzymane przez panią G. chociaż elektryk miał nam je oddać – mówi Danuta Bielecka.
Kilka dni temu na ścianach i drzwiach kamienicy pracownik pani G. rozwiesił nalepki „obiekt grozi zawaleniem”. Wszyscy czekają na decyzję Sądu.