Wygląda na to, że zmiana przepisu, obowiązująca od dzisiaj i wprowadzająca obligatoryjne korzystanie z nauczania zdalnego, przynajmniej chwilowo się nie sprawdzi, gdyż padły serwery obsługujące tę usługę w sieci. Awaria jest ogólnopolska i utrudnienia lub wręcz odcięcie od dostępu do zasobów.
Od rana – zarówno nauczyciele jak i uczniowie mogą jedynie obserwować kręcące się kółeczko ładowania lub odczytywać enigmatyczne komunikaty błędów, pojawiające się na ekranie. Miała być komfortowa praca w domu, a tymczasem jest wielka wpadka i masa nerwów.
E-dziennik przeciążony!
E-dziennik od rana nie działał. Teraz jest odrobinę lepiej, ale nawet po wielu próbach, jeśli uda się połączyć to i tak wszystko ładuje się w ślimaczym tempie. Zalecamy dużo cierpliwości.
Jak podała dzisiaj jedna z ogólnopolskich telewizji, aż 25% dzieci i młodzieży nie ma dostępu do nauczania zdalnego ze względu na brak odpowiedniego sprzętu oraz dostępu do internetu.
Komentarze nauczycieli są jednoznaczne:
„Librus padł z przeciążenia. Cała polska szkoła pracuje zdalnie!”
„U nas też. Dzieci od 8 godz. czekają…”
„A oni chcą zdalnie egzamin ósmoklasisty i maturę przeprowadzić!!! Jak???”
„Padło wszystko, spokojnie- napijcie się kawy,herbaty. Są rzeczy, na które nie mamy wpływu.Po co ta panika? Takie są realia, muru głowa nie przebijecie. Radzę odpocząć i spróbować za 2-3h,nawet jutro .”
Cytaty pochodzą z grup na Facebooku zrzeszających nauczycieli.