Opolszczyzna sama się wyautowała z EURO 2012

0
Reklama

Rozmowa z Dariuszem Byczkowskim – radnym Sejmiku Wojewódzkiego Opolszczyzny

Paweł Kowalczyk: Czy jest Pan zaskoczony decyzją Zarządu Województwa o odrzuceniu dofinansowania wniosku Brzegu, związanego z Centrum Treningowo-Pobytowego na EURO 2012?
Dariusz Byczkowski: Jestem bardzo zaskoczony i zdziwiony, głównie takim faktem, że nie zastosowano w postępowaniu konkursowym przejrzystych kryteriów. Druga sprawa to całkowite pominięcie wszystkich projektów z naszego powiatu. Oprócz Brzegu, nie przyznano także żadnych środków dla projektu zgłoszonego przez Lubszę. Miała tam powstać nowa hala sportowa. Trzeci ośrodek z naszego powiatu, czyli Grodków, został odrzucony już w poprzednim etapie konkursowym. Powstaje zatem pytanie, dlaczego tak się stało? Na ostatniej sesji Sejmiku o to właśnie pytaliśmy. Odnośnie każdego ośrodka, odpowiadając nam, stosowano inną argumentację i inną interpretację. Brzeg nie dostał, bo był za drogi, Grodków – bo nie znalazł się na liście ekspertów, a Lubsza to w sumie nie wiadomo, dlaczego. Uważam, że takie postawienie sprawy przez Zarząd Województwa musi budzić kontrowersje i nasz sprzeciw. Inni radni powoływali się na wyniki kontroli NIK, jaka miała miejsce w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Opolskiego. We wnioskach pokontrolnych wskazywano, aby każdy podział środków unijnych był dokonywany w oparciu o jasne i precyzyjnie sformułowane kryteria. Stąd wniosek do komisji rewizyjnej, której jestem członkiem w tej sprawie. Już w tym tygodniu będziemy się nią zajmowali. Trzecia sprawa, która jest bulwersująca to fakt zmian dokonywanych przez Zarząd Województwa w kolejności listy rankingowej, tworzonej przecież przez ekspertów. Powstaje więc pytanie, po co nam
panele eksperckie, po co nam eksperci, jeśli Zarząd na końcu, w sobie tylko znany sposób, podejmuje decyzję? Być może jest to nawet niezgodne z prawem. Tym też zajmiemy się jako komisja rewizyjna Sejmiku. Na sesji Sejmiku Zarząd tłumaczył to tym, że może dokonać zmian takiej listy, jeżeli leży to w żywotnym interesie województwa i jest związane ze strategią województwa. Tutaj właśnie moim zdaniem jest co najmniej pewna sprzeczność.
Paweł Kowalczyk: Jaka sprzeczność?
Dariusz Byczkowski: Już sam tytuł dokumentu, w którym zawarta jest strategia województwa mówi o zrównoważonym rozwoju województwa. Tak zresztą, jak wiele tez i wniosków w tym dokumencie. Czy zrównoważony rozwój ma polegać na preferowaniu Opola i powiatów na wschodniej ścianie województwa? Na tej samej sesji rozmawialiśmy też o zagrożeniach jakie niesie kryzys gospodarczy dla naszego województwa. Najbardziej zagrożone, na przykład bezrobociem, są powiaty brzeski, nyski oraz głubczycki. Żaden z tych powiatów w ramach powyższego konkursu nie dostał żadnych środków. Czy taki podział to odpowiedź na te zagrożenia? Ta sprawa dla mnie – to przykład dla wyborców. Nie mamy wojewody, nie mamy parlamentarzystów, nie mamy marszałka czy członka zarządu województwa. Dlatego podział unijnych środków jest taki, a nie inny. Proszę sobie wyobrazić sytuację, gdyby członek zarządu albo marszałek, obojętnie z jakiej opcji, był z Brzegu czy Lubszy. Czy po takim “podziale” środków mógłby się pokazać na ulicy swoim wyborcom?
Paweł Kowalczyk: To co zatem powinni zrobić w przyszłości wyborcy?
Dariusz Byczkowski: Przede wszystkim patrzeć na nazwiska. Dowiadywać się, skąd jest kandydat Nie głosować na listę na pierwsze miejsce tej listy, tylko szukać kandydatów z naszego terenu. Gdzie są teraz posłowie, na których głosowaliśmy w naszym powiecie? Czy któryś z nich walczy o środki unijne dla nas, czy chociaż upomina się o nie? W polityce potrzebny jest niestety skuteczny lobbing. Co my możemy tu lokalnie, jako samorządowcy, oprócz protestów i niewygodnych pytań kierowanych do władzy wojewódzkiej? Dlatego w swojej interpelacji żądam dokładnego pokazania wszystkich kryteriów, jakie decydowały o podziale środków.
Paweł Kowalczyk: Wiemy, że Brzeg, Grodków i Lubsza nie dostały środków. Czy ta decyzja oznacza cokolwiek dla województwa?
Dariusz Byczkowski: Tą decyzją województwo wyautowało się z EURO 2012. Jak wiemy, turniej będzie się odbywał między innymi we Wrocławiu. Tylko nasz powiat mógł mieć szansę, aby ulokować tutaj centrum pobytowo treningowe i ściągnąć jakąś reprezentację. Nie wierzę, aby w Kluczborku to się udało. Właściwie od początku było wiadomo, że nie spełnia on kryterium odległości. W Opolu zaś także wielu warunków nie uda się spełnić. Zarząd województwa jednak zdecydował się tak podzielić środki, a nie inaczej. Dla mnie, jako mieszkańca naszego powiatu, taka decyzja jest bardzo przykra.
Paweł Kowalczyk: Czy można coś zrobić, aby w przyszłości nie dochodziło do takiej sytuacji?
Dariusz Byczkowski: Można tylko wystosować apel do wyborców, aby głosowali na ludzi, którzy będą dbali o ich region, o ich małą ojczyznę. Taki apel dotyczy sympatyków wszystkich opcji politycznych. Stawiajmy w końcu na swoich, na tych, którzy będą walczyć o nasze sprawy. To się nam mieszkańcom po prostu opłaci, co widać na przykładzie ostatnich decyzji zarządu województwa.
Paweł Kowalczyk: Dziękuję za rozmowę.
Reklama