Dobry i remis

0
Reklama

Po tym jak zaczął się mecz i  jak przebiegała pierwsza połowa , wszystko wskazywało , że gospodarze mogą popłynąć. Było to o tyle niespodziewane, że jesienią Olimp wygrał na wyjeździe bez problemu.

Po tym jak zaczął się mecz i  jak przebiegała pierwsza połowa , wszystko wskazywało , że gospodarze mogą popłynąć. Było to o tyle niespodziewane, że jesienią Olimp wygrał na wyjeździe bez problemu. W pierwszych minutach goście bez problemu objęli prowadzenie i widać było, że grodkowianie nie mieli ani pomysłu na obronę ani na to jak pokonać bramkarza gości. Tradycją staje się już awaryjność tablicy świetlnej z zegarem i od 26 minuty do końca  pierwszej połowy ręcznie przekładano tabliczki z liczbą bramek. Do szatni było 2 bramki przewagi dla gości.

W 33 minucie goście uciekli aż na pięć  bramek i było 12-17. Od tej minuty w zawodników Olimpu wszedł jak by nowy duch i zaczęli systematyczną pogoń za przeciwnikiem. Wszystko wychodziło, w 40 minucie był już remis 18-18. Do 57 minuty utrzymywała się przewaga  jedno i dwubramkowa. Klasą dla siebie był znowu D.Listwan , który bronił kilka sytuacji sam na sam oraz 3 rzuty karne. Po strzeleniu 10 bramek osobistą asystę  dostał W.Zych , co znakomicie popsuło  grę i skuteczność grodkowian. W 56 minucie  P.Hytel  nie  wykorzystuje rzutu karnego , robi się nerwówka . Jeszcze w 58 minucie było 25-23 dla gospodarzy i i wydawało się, że jest po meczu, wtedy  przytrafiła się wyjątkowa indolencja strzałowa a dwie dobre akcje gości doprowadziły do remisu , który  wydaje się być mimo wszystko szczęśliwym wynikiem. Składy drużyn. Zagłębie Lubin II – Motylewski, Jakowicz (5), Bielec, (7), Kuzio, Mazur, Janur (4), Borawski, Mucha (4) Rogalski , Reguła, Kosmala (3), Kurasiak , Gałach (2), Skowron trenerem jest Z.Woźniczka.  OLIMP D.Listwan, Górny, Romanów, Białożyt, Kasprzycki, Biernat P. Cokot , Zych (11) , Kolanko, Biernat M (6), Listwan Sz (1), Hytel (6), Nowak (1) Trener Z.Zielonka. Sędziowali M.Marciniak i P.Radziszewski z Wolsztyna. Widzów ok. 450 .

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
J.Rzepkowski

Reklama