Lewizna czy darowizna? Kampania„lidera” PO na koszt podatnika?

0
Starosta Monkiewicz „przyłapany” przed agencją reklamy przez Janusza Jakubowa (na zdjęciu służbowe auto starostwa)
Starosta Monkiewicz „przyłapany” przed agencją reklamy przez Janusza Jakubowa (na zdjęciu służbowe auto starostwa)
Reklama

Do naszej redakcji kandydat na radnego Janusz Jakubów przysłał tekst opisujący efekt jego małego „śledztwa” w sprawie finansowania kampanii wyborczej starosty Monkiewicza. Poniżej prezentujemy cały tekst.

Przez wrodzoną skromność kandydat do Rady Powiatu Brzeskiego z PO Jacek Monkiewicz nazwał się na plakatach i banerach wyborczych „twoim liderem”. Zapewne także przez skromność nie poinformował wyborców, że mają zaszczyt i przyjemność finansować część jego kampanii wyborczej z własnych podatków. A to za pomocą sprytnego chwytu, aby korzystając ze swego stanowiska starosty ze środków publicznych wyprodukować jakąś część swych materiałów wyborczych pod niewinnym i „szlachetnym” hasłem „Podsumowanie kadencji” i wystawić w różnych punktach na mieście. Niewiele tam informacji związanych z podsumowaniem kadencji, ale za to bardzo dobrze widoczna facjata sprytnego kandydata. Dzięki temu trickowi można było swój limit wydatków na kampanię wyborczą ustaloną na poziomie 3225,99 zł. faktycznie powiększyć przynajmniej o drugie tyle tzn. o 3690 zł. A to prawdopodobnie nie wszystko. Zestawienie przedstawione przez firmę „Meson”, która wykonała te materiały wskazuje tylko na trzy bilbordy umieszczone na ul. Starobrzeskiej, Wrocławskiej i przy drodze DK 94. Był jednak jeszcze jeden baner, który został umieszczony na budynku przy ul. Łokietka. Na oko wydaje się on znacznie większy niż bilbordy i na dodatek umieszczony na znacznej wysokości. Kto i za jaką cenę wykonał tę reklamą nie wiadomo. Sekretarz Starostwa Maciej Róg, gdy mu pokazałem zdjęcie tego banneru odmówił na ten temat komentarza. Cóż zatem to jest: darowizna czy jakaś lewizna? Kto, na czyje zlecenie i za ile wykonał tę reklamę? Nie otrzymałem na to odpowiedzi. Wiadomo jest jednak, że nikt za darmo czegoś takiego nie wykona. Że była to wyłącznie kampania wyborcza świadczy fakt, że tablice z tym „podsumowaniem” umieszczone zostały tylko w okręgu wyborczym kandydata Monkiewicza, a przecież gdyby to było rzeczywiście podsumowanie, to należałoby zapoznać z nim cały powiat, a nie tylko jeden okręg wyborczy. Ten prostacki chwyt jest jakby żywcem ściągnięty z kampanii jego byłego pryncypała tzn. wójta gminy Skarbimierz, który także w okresie przedwyborczym wystawia tablice z dobrze widoczną swoją podobizną i wypisuje do jej mieszkańców różne listy na temat swych dokonań. Dla kandydata na radnego Jacka Monkiewicza powiat, jak widać, jest takim trochę większym Skarbimierzem, gdzie można stosować tego rodzaju propagandę. Należy też wspomnieć o wykorzystywaniu przez „lidera”- starostę służbowego samochodu na przewożenie swoich materiałów wyborczych. Tak się pechowo złożyło, że autor tego artykułu przypadkowo przyłapał starostę na tym uczynku. Było to 22 marca ok. godz. 13.30 przy wejściu do agencji reklamowej „Gaba”. Ciekawe, że karta pojazdu służbowego z tego dnia nic nie wspomina na ten temat. Zawsze stosuje się tę samą formułę „Starostwo – Brzeg Miasto – Starostwo”. Czyżby do tego doszło jeszcze poświadczenie nieprawdy w dokumentach? A jeszcze nie tak dawno różni Platformiarze grzmieli, jak to niegodne i chamskie jest wykorzystywanie przez pisowców publicznych środków na swoje partyjne lub prywatne cele. Jak widać także członkom PO „pecunia non olet”, a jeśli są w zasięgu ręki, to dlaczego przejmować się takim drobiazgiem jak fakt, że to środki publiczne?
Janusz Jakubów

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Reklama