POLEMIKA POLEMIKA

0
Reklama

RADNY „ZAŁATWIACZ”
Jak nas informuje na swojej stronie internetowej radny Bartłomiej Tyczyński, na jednej z sesji Rady Miejskiej burmistrz Wojciech Huczyński, podczas prezentacji sprawozdania z bieżącej działalności, postawił radnym zarzut, że są wśród nich tacy, którzy próbowali „załatwić” miejsce w przedszkolu dla dziecka osoby mieszkającej poza Brzegiem.
Przypomnijmy, że ze względu na niedostateczną ilość miejsc w brzeskich przedszkolach burmistrz na początku tego roku nakazał w pierwszej kolejności przyjmować dzieci mieszkające w Brzegu. Jak się okazało, brzeskie dzieci wyczerpują liczbę miejsc w przedszkolach. Toteż nie da się zapisać dziecka spoza miasta do brzeskiego przedszkola, postępując zgodnie z obowiązującymi przepisami.
B. Tyczyński poprosił burmistrza o ujawnienie nazwiska radnych lub radnego, który próbował wymusić na urzędnikach łamanie tych zasad i przepisów. Nieujawnienie nazwiska stawiało bowiem w złym świetle całą Radę Miejską – uzasadniał radny SLD. Na kolejnej sesji burmistrz stwierdził, że ma nadzieję, iż radny, o którym mowa, sam przyzna się do stawianych mu zarzutów. Niestety tak się nie stało.
Radny B. Tyczyński otrzymał od burmistrza, mimo jego wcześniejszych obiekcji, odpowiedź na swoją interpelację. Poparta jest ona notatką służbową pani Jadwigi Trzęsowskiej, kierownika Biura Oświaty Urzędu Miasta, opisującą to zdarzenie, które miało miejsce 22 marca br. Radnym „załatwiaczem” okazał się Jan Pikor, członek Towarzystwa Rozwoju Ziemi Brzeskiej, Wiceprzewodniczący Komisji Zdrowia, Spraw Społecznych i Rodziny.
Burmistrz w liście do B. Tyczyńskiego z dnia 26 sierpnia br. w pełni solidaryzuje się z brzeskim radnym w jego trosce o dobre imię Rady Miejskiej, które to dobre imię naruszają wszelkie odstępstwa jej członków od przepisów i zasad etycznych. Jednocześnie burmistrz wyraził przekonanie, że „zainteresowany Radny”, co do którego żywił nadzieję, że „pełni swoją funkcję zgodnie z etyką radnego”, był najwłaściwszą osobą do udzielenia radnemu Tyczyńskiemu odpowiedzi na postawione przez niego pytanie. Ale skoro zabrakło mu „osobistej odwagi”, aby przyznać się do nadużycia („wykorzystania mandatu Radnego Rady Miejskiej Brzegu do załatwiania interesów swoich i swoich znajomych”), a radnemu Tyczyńskiemu bardzo zależało na ujawnieniu jego nazwiska, burmistrz, „wbrew swoim przekonaniom”, ponieważ nie do niego, lecz do Rady Miejskiej należy troska o jej reputację, zdecydował się to nazwisko ujawnić.
Warto przypomnieć, że Jan Pikor, radny dwóch kadencji, w obecnej był m.in. przewodniczącym doraźnej Komisji Rady Miejskiej w Brzegu do spraw Statutu Brzegu oraz Kodeksu Etyki Radnych.

 

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

POLEMIKA POLEMIKA

 

W poprzednim numerze Panoramy zamieściliśmy artykuł (RADNY „ZAŁATWIACZ”), który w oparciu o notatkę internetową radnego Bartosza Tyczyńskiego oraz dołączone do niej dokumenty przedstawiał kwestię nieetycznego i niezgodnego z przepisami wykorzystania mandatu przez radnego Jana Pikora.
W aktualnym numerze Panoramy publikujemy dwa listy do naszej redakcji, ustosunkowujące się do wspomnianego artykułu: list Jana Pikora oraz list osoby, której sprawę brzeski radny usiłował „załatwić”.
Ponadto drukujemy list burmistrza Wojciecha Huczyńskiego do radnego Bartosza Tyczyńskiego, będący odpowiedzią na jego interpelację, oraz notatkę służbową Pani Jadwigi Trzęsowskiej, kierownika Biura Oświaty Urzędu Miasta.

 

Oświadczenie Radnego Pikora
Redakcja Panoramy Powiatu Brzeskiego

 

Z zażenowaniem przeczytałem w Panoramie z dnia 1 września 2010r tekst (niepodpisany) pt: „Radny załatwiacz”. Tekst ten przedstawia w sposób jednostronny, a przede wszystkim kłamliwy mój udział w sprawie przyjęcia do przedszkoli brzeskich dzieci z poza Gminy Brzeg.
Mam pretensje do redakcji Panoramy, że w tej kwestii nie poproszono o zdanie drugiej strony, czyli mnie. Nigdy żadnej gazecie nie odmawiałem odpowiedzi na stawiane problemy, w tym również Panoramie. W związku z powyższym mimo tego, że artykułu nikt nie podpisał proszę o zamieszczenie niniejszego wyjaśnienia.
Zwrócił się do mnie mieszkaniec Żłobizny z pytaniem czy jest możliwość przyjęcia dziecka do przedszkola w Brzegu. Nie znając sprawy zwróciłem się z pytaniem do kierowniczki Biura Oświaty, Kultury i Sport Pani Jadwigi Trzęsowskiej. Poinformowała mnie, że jest taka możliwość. Zainteresowany powinien zwrócić się do dyrekcji przedszkola. Informację tą przekazałem zainteresowanemu. Dziecko zostało przyjęte do przedszkola jak wiele innych dzieci wcześniej. W ciągu roku Burmistrz poinformował, że będą rozwiązane umowy. W tym momencie ponownie zwrócił się do mnie ww. mieszkaniec oraz inni rodzice, a nawet jedną matkę ze Skarbimierza skierowało Biuro Rady. Wszystkim odpowiadałem, że kompetencje w tej sprawie zastrzegł sobie osobiście Burmistrz Wojciech Huczyński. Na sesji Rady Miejskiej jako pedagog (inni radni również zabierali głos w tej kwestii) zwróciłem uwagę, aby te dzieci mogły uczęszczać do przedszkola do końca roku szkolnego, gdyż usuwanie ich (nie znajduję innego słowa) w ciągu roku jest bardzo wielkim błędem pedagogicznym. Niestety stało się inaczej.
Na tym moja rola w tej sprawie się zakończyła.
Informuję, że Ustawa o samorządzie gminnym nakłada na radnego obowiązek reagowania na sprawy podnoszone przez mieszkańców, tak i też uczyniłem w tej sprawie.
Nadmieniam, że mnie tak niesprawiedliwe teksty jak z 1 września 2010r nie zniechęcą do dalszej pracy jako radnego.
 

Z poważaniem
Jan Pikor
Radny Rady Miejskiej Brzegu


List do redakcji Panoramy Powiatu Brzeskiego

W tygodniku Panorama Powiatu Brzeskiego z dnia 01.09.2010. ukazała się notatka
p.t. „Radny Załatwiacz” ubliżająca godności szanowanego w mieście samorządowca, długoletniego nauczyciela, pełniącego wiele ważnych funkcji społecznych i zawodowych radnego Jana Pikora.
Anonimowy autor notatki, przedstawia zarzut postawiony przez burmistrza Wojciecha Huczyńskiego radnemu Janowi Pikorowi, próby załatwienia przyjęcia do przedszkola dziecka osoby mieszkającej poza Brzegiem.
Osobą z poza Brzegu jestem ja niżej podpisany, emerytowany nauczyciel Zespołu Szkół Rolniczych w Żłobiźnie. Na początku 2009 r. w okresie rekrutacji do przedszkoli chciałem zapisać wnuczkę do przedszkola integracyjnego nr 7 w Brzegu. Wnuczka często choruje – podejrzenie o astmę oskrzelową (dwukrotny pobyt w szpitalu w 2009 r., w maju 2010 r. 3 tygodniowy pobyt w sanatorium
w Rymanowie Zdroju ). Uważałem więc, że najlepszym rozwiązaniem byłoby umieszczenie dziecka w przedszkolu integracyjnym posiadającym specjalny nadzór nad swoimi podopiecznymi.
Poprosiłem radnego Jana Pikora o zorientowanie się czy jest możliwość przyjęcia mojej wnuczki do przedszkola w Brzegu. Jan Pikor oświadczył mi, że zorientuje się czy jest taka możliwość. Po tygodniu poinformował mnie, że rozmawiał z kierowniczką Biura Oświaty Urzędu Miasta Jadwigą Trzęsąwską, która powiedziała, że istnieje taka możliwość, ale w tej sprawie należy zwrócić się do dyrektora przedszkola. Zwróciłem się do Pani dyrektor przedszkola nr 7, która poinformowała mnie, że będzie możliwe przyjęcie wnuczki pod warunkiem wyrażenia zgody przez Wójta Gminy Skarbimierz na finansowanie pobytu wnuczki w przedszkolu w Brzegu.
Wójt gminy Skarbimierz nie przystał na finansowanie wnuczki w przedszkolu nr.7, ale zgodził się sfinansować pobyt w przedszkolu nr 10. Wnuczka została przyjęta do przedszkola nr 10 i przebywała tam do marca 2010.
Oba te przedszkola leżą na trasie dojazdu ojca dziecka do pracy w Brzegu co znakomicie ułatwiało dowóz dziecka do przedszkola oraz ułatwiało nam dziadkom zastępowanie rodziców
w sytuacjach wyjątkowych. Przedszkola są w pobliżu miejsca zamieszkania mojego i dziecka.
Po słynnym finale konfliktu między Burmistrzem Wojciechem Huczyńskim i wójtem Pulitem, Burmistrz nakazał usunięcie z przedszkoli miasta dzieci mieszkańców ościennych gmin.
Dla mnie długoletniego nauczyciela, decyzja burmistrza była szokująca. Jest niedopuszczalne usuwanie dzieci z przedszkola na trzy miesiące przed końcem roku szkolnego, wbrew podpisanym umowom. Pani dyrektor przedszkola nr 10 poinformowała mnie, że tylko burmistrz osobiście może wyrazić zgodę na kontynuowanie pobytu dziecka w przedszkolu.
Zapisałem się w sekretariacie Burmistrza na audiencję w najbliższym terminie przyjęć interesantów. Burmistrza w urzędzie nie było, a z-ca Artur Kotara powiedział że on sprawami oświaty się nie zajmuje. Zapisałem się na kolejną audiencję do Burmistrza i znowu Burmistrz był nieobecny. Przyjął mnie dugi zastępca Stanisław Kowalczyk odpowiedzialny za oświatę, wysłuchał moich argumentów uważnie i obiecał je przedstawić Burmistrzowi. Powiedziano mi, że o decyzji zostanę poinformowany wkrótce. Odpowiedzi od Burmistrza jednak nie uzyskałem.
Z opisu wydarzeń można wyciągnąć wniosek, że Burmistrz lekceważy problemy zwykłych obywateli szkoda im poświęcać Jego drogocennego czasu.
Wyjaśnienie to napisałem czując głęboki żal i zażenowanie, że prośba jaką skierowałem do radnego Jana Pikora została przeciw niemu tak haniebnie wykorzystana.

Bolesław Konarski

Odpowiedź Burmistrz Huczyńskiego na interpelację radnego
Tyczyńskiego

Dotyczy: odpowiedzi na pytanie – kto z Radnych „załatwiał”, lub próbował „załatwić” miejsce w przedszkolu dla dziecka spoza Brzegu?
Zgadzam się w zupełności z Panem, że postawienie sprawy na sesji Rady Miejskiej Brzegu o próbie „załatwienia” miejsce w przedszkolu dla dziecka spoza Brzegu stawia ją w niekorzystnym świetle. Jednakże miałem nadzieję, że zainteresowany Radny pełni swoją funkcję zgodnie z etyką radnego tj. unika sytuacji, które dawałyby powody do podejrzeń, że jego postępowanie jest niestosowne i niezgodne z Kodeksem Etyki Radnego oraz przepisami prawa, współtworzy wizerunek Rady, poprzez swoje działania daje wzór praworządności, pogłębienia zaufania mieszkańców do Rady.
Biorąc powyższe pod uwagę, to On winien udzielić Panu odpowiedzi na wyżej cytowane pytanie.
Nie jest moim obowiązkiem podawanie nazwisk osób, wybranych przez społeczeństwo brzeskie do godnego jego reprezentowania w Radzie Miejskiej Brzegu. To nie Burmistrz Miasta Brzegu winien dbać o dobry wizerunek całej Rady Miejskiej, lecz osoby wchodzące jej skład, którym społeczeństwo brzeskie zaufało.
Skoro jednak Radnemu brakuje osobistej odwagi przyznania się do wykorzystania mandatu Radnego Rady Miejskiej Brzegu do załatwiania interesów swoich i swoich znajomych, a Panu bardzo zależy na ujawnieniu jego nazwiska, informuję Pana, wbrew swoim przekonaniom, że owym Radnym jest Pan Jan Pikor.
Zdarzenie miało miejsce 22 marca 2010 roku i jest opisane w notatce służbowej pani Jadwigi Trzęsowskiej, będącej kierownikiem Biura Oświaty. Załącznik nr 1 do tego pisma. Dodam, że działo się po zdarzeniu na sesji w dniu 26.02.2010 roku opisanym w protokole „Radny Jan Pikor odniósł się do wypowiedzi pana burmistrza i powiedział, że nie kwestionuje tej zasady zabezpieczania dzieciom z naszej Gminy. Stwierdził, że nie użył słowa wyrzucanie dzieci tylko zadał pytanie : Czy dzieci, które chodzą aktualnie do przedszkola, będą mogły chodzić do niego do końca roku szkolnego?” Jednakże wcześniej zdarzenie protokół opisuje tak „Radny Jan Pikor powiedział, że chodzi mu o potwierdzenie wyraźne czy dzieci, które są z poza naszej gminy i chodzą teraz do brzeskich przedszkoli ,czy będą mogły chodzić do tych przedszkoli do końca roku czy też będą wyrzucane?”.
Dlatego pozwoliłem sobie skierować pismo, będące załącznikiem nr 2 do pana Jana Pikora. Niestety, jak sam Pan może zauważyć do dziś dnia nie zostało wypowiedziane z ust pana Jana Pikora słowo „przepraszam” za niewłaściwe określenie.
Ale jak widać niektórzy słowo etyka i uczciwość postrzegają inaczej niż jest to powszechnie rozumiane.

Z poważaniem
Wojciech Huczyński

 

Reklama