VIII Zlot Czarownic

0
Reklama

W ostatnią sobotę stycznia wiedźmy z gminy Grodków wybrały sobie świetlicę w Osieku Grodkowskim na kolejny, już VIII, Zlot Czarownic.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Ponieważ o zlocie wiedźm wiadomo było już dużo wcześniej, przeto wszystkie miejscowe gospodynie skrzętnie zapędzały wszelki żywy inwentarz wcześniej do obór i zagród, aby ustrzec go od wszelkiego rodzaju zaklęć i uroków.
Znane są bowiem praktyki wiedźm, które potrafią zauroczyć stado drobiu, po którym to zauroczeniu kury przestają się nieść, tracą na wadze, a koguty bywa, że oszalałe pieją bez względu na porę dnia i nocy i zupełnie zaniedbują swoje normalne obowiązki.
Nie inaczej bywa z rogacizną. krowy przestają dawać mleko, wodzą maślanym wzrokiem za gospodarzem i nie chcą przeżuwać ani siana ani słomy.
Świnia, na którą nieopatrznie padł wzrok wiedźmy, przestaje przybywać na wadze, rośnie tylko na długość i z wolna zaczyna się pokrywać czarną szczeciną .


Koty i psy, jakby wiedzione jakimś instynktem, od rana już nie wychodziły ze swoich bud i pomieszczeń, a na najmniejszy powiew wiatru reagowały wręcz wilkołaczym wyciem i zawodzeniem.
Przed osiemnastą zaczęły zlatywać się z różnych kierunków siostry wiedźmy, a stojące jako komitet powitalny miejscowe czarownice reagowały na przybycie każdej delegacji nieludzkim wyciem i jazgotem.
Szczególnie głośno zostały przywitane wiedźmy z grodkowskiego Urzędu Miasta, na czele z ich Wiedźminem, a także zaprzyjaźniona z Osiekiem niemal od urodzenia – siostra Irena.


Podobnie jazgotliwie przywitano przybyłego ze Starowic wiedźmina Dariusza .
Każdą delegację uroczyście witała szefowa miejscowych wiedźm, siostra B. Gołek , która też przedstawiła miejscowe koło, które obecnie liczy 20 sióstr. Mają one łącznie 900 lat, co daje średnią 45 lat na każdą wiedźmę.
Gospodynie mogą się pochwalić liczbą 44 dzieci, z których po połowie to chłopcy i dziewczynki. Najmłodsza z sióstr ma 27 lat, a najstarsza liczy sobie 68 wiosen. Mają też już 15 wnucząt i 1 prawnuka.
Miejscowe koło słynie w całej okolicy z niezwykłej pracowitości, organizacji wielu imprez, realizacji programów unijnych i udziału w świętach i uroczystościach gminnych.
U boku swojej wybranki dzielnie witał wiedźmy i zabawiał wiedźmin Józef Gołek, na co dzień sołtys Osieka.
W niezwykle przystrojonej w nietoperze, pająki, pajęczyny i wrony świetlicy zaczęły się pląsy,  szaleńcze hulanki, spożywanie jadła zalatującego siarką i smołą oraz gromkie okrzyki towarzyszące jazgotliwej, wiedźmowskiej muzyce.
J. Rzepkowski 

Reklama