Radni z apelem do Premiera Tuska

0
komarzyski_www.jpg
Reklama

Już tylko kilka dni dzieli nas od objęcia przez Polskę prezydencji w Unii Europejskiej. Nadchodzi, zatem doskonały czas, by Polska umocniła swoją pozycję we wspólnocie i zadbała o to, by sprawy istotne dla naszego kraju, zostały w unii dostrzeżone.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Nie budzi chyba wątpliwości to, że jedną z najważniejszych spraw dla Polski jest kwestia rolnictwa. Wciąż, bowiem istnieją przeogromne dysproporcje rolnictwa polskiego, względem innych krajów unii. A przecież głównym założeniem wspólnoty państw europejskich, jest ów dysproporcje wyrównywać. Absolutnie dyskryminujące dla polskich rolników jest to, że od chwili przystąpienia do wspólnoty, do czasu ustalenia nowych zasad wspólnej polityki rolnej w unii europejskiej, polscy rolnicy otrzymają o ponad 120 miliardów złotych mniej dopłat bezpośrednich niż otrzymaliby, gdyby traktowani byli na równych zasadach na przykład z rolnikami niemieckimi. W imię interesu naszego państwa, nie można dopuścić do tego, aby taka nierówność trwała nadal. Odbija się to, bowiem już nie tylko na polskim rolniku, ale także bezpośrednio na każdym z nas. Wiele drobnych gospodarstw rolnych upada, a ceny produktów szybują w górę tak, że choć w Polsce zarabia się o wiele mniej niż w krajach starej unii, za wiele produktów, my musimy płacić więcej. Jeżeli zatem Polska jest zieloną wyspą, jak głosi Platforma Obywatelska, to przypuszczalnie, tylko za sprawą zasobności w obszary leśne i rolne. Rząd Polski z Premierem Donaldem Tuskiem na czele, problemu najwyraźniej nie dostrzegają. W chwili obecnej nie zapowiada się bowiem, by sprawy rolnictwa i kwestii wyrównania dopłat, uwzględnić jako priorytet polskiej prezydencji. W tej sytuacji Prawo i Sprawiedliwość uznała, iż niezbędnym jest podjęcie inicjatywy oddolnej.
Dlatego też na poprzedniej Sesji Rady Miejskiej Brzegu, przewodniczący Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości, radny Mieczysław Niedźwiedź, przedstawił radzie projekt uchwały w sprawie podjęcia apelu do Prezesa Rady Ministrów o to, by sprawę polskiego rolnictwa uznać za jeden z priorytetów polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Wydawać by się mogło, że sprawa jest na tyle oczywista, że każdy z radnych, ponad partyjnymi podziałami projekt uchwały poprze. Nic bardziej mylnego. Propozycja natychmiast spotkała się z ostrym atakiem dwóch radnych Platformy Obywatelskiej. Jarosław Rudno-Rudziński twierdził, że najważniejsze są kwestie gospodarcze i to one winny stanowić główny priorytet. Oczywiście się z tym zgadzam, jednak radny nie wziął pod uwagę, że dopłaty bezpośrednie w ramach wspólnej polityki rolnej unii europejskiej, nie mają wpływu na wysokość alokacji w ramach innych unijnych funduszy. Jacek Niesłuchowski zarzucał z kolei, że podejmując tę uchwałę wkroczymy w kompetencje premiera. A to ciekawe, bo skoro rada miała jedynie zaapelować do premiera, to idąc tropem rozumowania radnego, kompetencją premiera Tuska, jest apelowanie do samego siebie. Nie proponowaliśmy bowiem, by rada ustalała priorytety polskiej prezydencji w unii, co faktycznie jest wyłączną kompetencją rządu a jedynie, by zgodnie ze statutem naszego miasta, zaapelować do premiera, w bardzo istotnej sprawie. Obaj radni zgodnie twierdzili, że nie powinniśmy podejmować tej uchwały, także ze względu na to, że jesteśmy gminą miejską. Wturował im radny Grzegorz Surdyka zarzucając nam, że uprawiamy jedynie politykę. Nie pozostało mi nic innego, jak tylko wyrazić swoje głębokie ubolewanie nad tym, że radnym brzeskiej platformy tylko dlatego, że zasiadają w radzie gminy miejskiej, łatwiej jest odwrócić się od polskiego rolnika plecami, niżeli zwrócić się w tak istotnej sprawie do premiera z własnej opcji politycznej. Tym bardziej, że właśnie za sprawą zaniedbań rządu Donalda Tuska w Polsce żyje się coraz ciężej, a zrzucanie przyczyn chociażby drożyzny na kryzys, co stało się sztandarowym hasłem rządu, to nic innego, jak tylko zwykły strach przed polityczną odpowiedzialnością.
Projekt uchwały brzeska rada, podobnie jak wiele samorządów w Polsce przyjęła. Pozostaje mieć nadzieję, że stanowisko dwóch radnych platformy, nie było stanowiskiem ostatecznym i obowiązującym w całej partii, a premier Tusk, gdy usłyszy głos samorządowców; ludzi bezpośrednio obdarzonych społecznym zaufaniem, podnoszony przez nich problem dostrzeże.

Wojciech Komarzyński
Radny Rady Miejskiej Brzegu
Sekretarz Klubu Radnych
Prawa i Sprawiedliwości

 

Reklama