W poszukiwaniu innej prawdy

0
Reklama

Druga strona medalu
Włączam radio i od rana co dzień słyszę, jak Platformie wszystko rośnie. Ekonomiści, bankowcy, politycy i dziennikarze prześcigają się w zachwalaniu sukcesów rządu. Rośnie produkcja, rośnie eksport, popyt, a co z tym idzie, rośnie sprzedaż na rynku wewnętrznym.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Druga strona medalu

Włączam radio i od rana co dzień słyszę, jak Platformie wszystko rośnie. Ekonomiści, bankowcy, politycy i dziennikarze prześcigają się w zachwalaniu sukcesów rządu. Rośnie produkcja, rośnie eksport, popyt, a co z tym idzie, rośnie sprzedaż na rynku wewnętrznym. W sklepach pusto, w AGD nie uświadczysz klienta, handel ciuchami prawie nie istnieje, ale obowiązująca obecnie poprawność polityczna nakazuje mówić wyłącznie o wzrostach. Jednym słowem, wszystko rośnie – także polska bieda. Odkąd rząd posadził w GUS-ie swojego człowieka, nawet utrzymujące się na wysokim poziomie bezrobocie określane jest przez rządowy pijar, jako: „wzrost dynamiki spadku tendencji rosnącej”. Tabelki sporządzane przez ministerstwo gospodarki i finansów pokazują wyłącznie rekordy osiągnięć naszej cudownej gospodarki.

Wyśmienity wynik

Jednym z ostatnim rekordów jest przede wszystkim wzrost śmiertelnych wypadków na naszych drogach. W zeszły weekend padł kolejny rekord – 73 zabitych (zeszłoroczny wynosił 57 trupów). Dzisiaj trzeba jasno powiedzieć, że krytykowanemu przed przez PO (przed laty) PiS-owi – zupełnie się w tej materii nie wiodło. Ich wynik ledwo sięgał 48 ofiar. Od kilku dni jacyś dziwni ludzie, z jeszcze dziwniejszych organizacji społecznych twierdzą, że przyczyna problemu, zastraszającej liczby wypadków na polskich drogach, wynika z braku należytej infrastruktury technicznej oraz niskiej świadomości naszych kierowców. Jeżeli, jak chwali się obecna władza, ilość autostrad rośnie, to liczba ofiar powinna się zmniejszać. Za pewne należy uznać, że długość dróg się nie zmniejsza. Zostaje więc to drugie. Jacyś gamonie chcą nam wmówić, że Polak za kierownicą jest głupszy od Austriaka lub Niemca. Za granicą faktycznie bezpiecznej się jeździ. Tam na drogach spotyka się radary (te prawdziwe!) oraz patrole policji i nie sposób jest przejechać przez jakąkolwiek wiochę, aby nie złapać mandatu. Nasza władza oszczędza na paliwie.

Będzie wojna?

Jak nieskromnie wypowiada się nasz Premier – Platforma Obywatelska jest ideałem polskiej partii politycznej. Wszystko pozostałe jest be, albo do de! Założyciele PO wywodzili się z ruchu solidarnościowego. Obecni liderzy tylko sporadycznie identyfikują się z niedawną historią i przekonują, że nie liczy się to, co było. – Jesteśmy nowoczesną partią i idziemy naprzód – mawiają, gdy niektórym z nich zarzuca się niekompetencje lub jakieś ciemne sprawki. Idą więc naprzód, ale posuwają się jak we mgle. Obiecują, improwizują, kręcą i wmawiają opinii publicznej, że tylko oni jedyni mają rację. Premier Tusk przekonuje, że PO „ma swoją wrażliwość” i należałoby mu wierzyć, wszak to szef rządu. Jednak kłopoty budżetowe w oświacie oraz służbie zdrowia wskazują na co innego. Rząd kocha tylko siebie. Nienawiść do opozycji jest tak wielka, że polski MSZ przesłał ostatnio do Watykanu notę protestacyjną w związku z krytyczną oceną władzy przez Ojca Rydzyka. Miejmy nadzieję, że Radek Sikorski nie wyśle czołgów na zagraniczne zwierzchnictwo Redemptorystów.

Dwa Śląski

We wtorek we Wrocławiu świętowano zwycięstwo tego miasta w rywalizacji o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Radość mieszkańców jest zrozumiała. Rozwój, promocja, turyści, inwestycje, pieniądze. Następnego dnia lokalne media doniosły, że obecny na imprezie minister kultury, Bogdan Zdrojewski (PO), „połamał się” w swoim domu. Jest mocno poobijany i leży na ortopedii. Skoro żona ministra nie życzy sobie wizyt dziennikarzy w szpitalu, można domniemać, że chłopaki z Wrocławia dobrze sobie dali. Ja, jak czasami za dużo popiję, to następnego dnia mówię, że się czymś zatrułem. Ale nie narzekajmy. Ten były prezydent Wrocławia jest najlepszym ministrem obecnego rządu. Razem z Rafałem Dutkiewiczem stanowią siłę rozwoju stolicy Dolnego Śląska. Patrzmy na Wrocław, bo opolska super-koalicja (PO i tzw. RAŚ) – niedługo może nas przyłączyć do Rzeszy.

Marek Popowski

Reklama