Grunt, to dobry bajer!

0
Albania_drogi__1600x1200_.jpg
Reklama

Po ostatnim moim felietonie na temat Rumunii i Albanii, czyli o krajach, w których drogi buduje się dużo lepiej i szybciej niż w Polsce, jeden z czytelników zadzwonił do redakcji i zarzucił mi uprawianie PiS-owskiej propagandy.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

 

Albania_drogi__1600x1200_.jpg

Niewidzialne drogi
Po ostatnim moim felietonie na temat Rumunii i Albanii, czyli o krajach, w których drogi buduje się dużo lepiej i szybciej niż w Polsce, jeden z czytelników zadzwonił do redakcji i zarzucił mi uprawianie PiS-owskiej propagandy. Na dowód Pan zaproponował mi wybranie się do Wrocławia i obejrzenie na rynku miejskim wystawy o sukcesach rządu PO w budowie autostrad w Polsce. Posłuchałem rady czytelnika i faktycznie na placu Solnym nalazłem reklamę GDDKiA (Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad). Na dużych, kolorowych zdjęciach, wykonanych przez zawodowego fotografika, instytucja ta prezentowała fragmenty ukończonych odcinków dróg z całej Polski, a mianowicie: pasy ruchu, parkingi, mosty, rozjazdy, itp. Fotki ładne, ale z całości nic nie wynika. Przez ostatnie 4 lata oddano do użytku zaledwie 150km dróg, z trudnością spełniających parametry autostrad. Podejrzewam, że podobne wystawki urządzono w większości miastach całego kraju. Gdyby, zamiast propagandą, GDDKiA zajęło się drogami, to przybyłoby nam w Polsce drugie tyle  kilometrów porządnych nawierzchni. Co do propagandy, to w stolicy Dolnego Śląska natrafiłem na wizytę Pana Premiera Tuska. Przyjechał on pochwalić się rodakom (w mediach) nowym mostem nad Odrą oraz ukończoną budową stadionu piłkarskiego na Euro 2012, który wrocławianie sami sobie wybudowali.
Autostrady w spadku po PiS i SLD
Platforma Obywatelska zawsze lubiła się chwalić cudzymi osiągnięciami. Podczas ostatniego posiedzenia sejmu wyszło na jaw, że PO nie posiadało żadnego (własnego!) planu budowy dróg w Polsce na lata 2008-2012. Obecnie realizowane (niewielkie) odcinki obwodnic miast, dróg szybkiego ruchu oraz autostrad, są to… niezdarnie realizowane plany poprzednich rządów. Chodzi głównie o inwestycje przygotowane lub rozpoczęte jeszcze przed rokiem 2007. Ogólnie mówiąc, są jedynie redukcje ambitnych zamierzeń poprzedników, są opóźnienia w realizacji inwestycji i jest wielki bałagan. Posłowie przypomnieli Tuskowi, że w 2007 roku brutalnie krytykował on Premiera Kaczyńskiego „za liczne wypadki samochodowe na drogach”. Obecnie, krzyży i kwiatów na poboczach byłoby więcej, gdyby służby zarządzające drogami nie dostały polecenia ich usuwania. Zapewne dla poprawy własnego wizerunku Premier publicznie objawił, że obwodnica wokół Wrocławia (za jego przyczyną) będzie dla kierowców bezpłatna. Ależ ci prezent! Podczas swoich licznych podróży nigdzie się nie spotkałem z płaceniem haraczu za przejazd samochodem poza centrum miasta. Prawdopodobnie niedługo rząd nas wspaniałomyślnie zapewni, że nie będzie pobierać od Polaków opłat za przejście przez jezdnię, za przesiadywanie w parku lub za spacer po mieście. Podsumowując: coś nieco w Polsce się dzieje, jednak żadna z planowanych na Euro 2012 autostrad – nie będzie ukończona w zaplanowanym czasie! Odcinek autostrady wielkopolskiej A-2, pomiędzy Strykowem a Koninem, ukończono za czasów krótkiej kadencji PiS. Obecny rząd ma w tej inwestycji taki udział, że wybudował tam tylko bramki do pobierania opłat. Nie wierzysz? Sprawdź! Ukończenie odcinka – listopad 2006 roku. Pobór opłat – od lipiec 2011.
Wciskanie rodzicom kitu
We czwartek nastąpi uroczyste rozpoczęcie roku szkolnego, a w piątek powinny odbyć się pierwsze lekcje. Ale znając życie (jako były belfer) wiem, że w części oświatowych placówek, przez jakieś 2 tygodnie, odbywać się będzie tzw. fikcyjne nauczanie. A to za przyczyną tradycyjnego już… braku tygodniowego planu zajęć. Okazuje się, że 2 miesiące urlopu to dla niektórych dyrektorów zbyt krótki okres, aby porządne i w terminie wykonać swoje podstawowe zadanie. Dlatego, z początkiem września, zamiast lekcji, przez prawie pół miesiąca, w podstawówkach, gimnazjach i liceach w Polsce odbywać się będą: a to „warsztaty integracyjne”, a to „zabawy na powietrzu, a to „spotkania z wychowawcami”, itp. pierdoły. Sytuacja z roku na rok się pogarsza. Brak odpowiedzialności i umiejętności zarządzania sprawia, że niektórzy dyrektorzy szkół potrafią w ten sposób męczyć dziatwę przez prawie trzy tygodnie. Kłopot mają także rodzice, ponieważ nie mogą sobie porządnie ułożyć własnego planu dnia i planu pracy.  Rodziny przeżywają koszmar, a nauczyciele mydlą dzieciom oczy i, po raz trzeci w tygodniu, zmieniają uczniom plan lekcji na nowy. Często zaś, jak już ów plan powstanie, to przez długi czas wygląda mniej więcej tak: poniedziałek – polski, polski, angielski, angielski, niemiecki; wtorek – matma, matma, fiza, fiza, chemia, chemia; środa – muzyka, plastyczne, w-f, w-f, geografia, itd. O Matko Boska! Ratunku!!!
Marek Popowski

Na zdjęciu : droga w Albani

Reklama