Pacjent czekał kilkanaście godzin na decyzję lekarza Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Brzegu

51
fot. archiwum
Reklama
Reklama
Reklama

Wczoraj (25.06) około godziny 14:00 na brzeski SOR zgłosił się 37-letni mężczyzna, który uskarżał się na silne bóle w okolicach klatki piersiowej. Pacjent został przyjęty, po czym przeprowadzono mu badania diagnostyczne. Mężczyzna przez kilkanaście godzin odczuwał dolegliwości bólowe, ale z relacji znajomych pacjenta wynika, że kolejne badania wykonano dopiero około godz. 23:00.


Stan 37-latka pogarszał się, jednak wciąż brakowało diagnozy i ewentualnej decyzji o transporcie pacjenta do specjalistycznej placówki.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Reklama
Reklama

– To był jakiś dramat. Człowiek przez kilkanaście godzin mówił, że go boli, ale lekarz nie wykonywał dodatkowych badań. Podawano nam różne diagnozy, m.in. symulację. Ratownicy medyczni opiekowali się Pawłem bardzo dobrze, ale lekarz nie reagował tak, jak powinien. Jak zapytałam, czy podjął decyzję o transporcie do innego szpitala, to odpowiedział, że jest zmęczony. W pewnym momencie postanowiłam dosadniej zwrócić mu uwagę, to kazał mi opuścić szpital i zadzwonił na policję – mówi pani Anna, znajoma pacjenta.

Decyzję o transporcie 37-latka do specjalistycznego szpitala podjęto dopiero po kilkunastu godzinach od przyjęcia. Pacjent z podejrzeniem zawału serca został przewieziony do szpitala w Opolu.

– Pierwsze badania nie wykazały zagrożenia dla pacjenta. Stan jego zdrowia pogorszył się po kilku godzinach i wtedy zaszła konieczność przetransportowania na oddział kardiologiczny do szpitala w Opolu. Będziemy tę sprawę wyjaśniać. Musimy przesłuchać również świadków, aby poznać pełny obraz tego, co w tym dniu wydarzyło się na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym – mówi nam Krzysztof Konik, dyrektor Brzeskiego Centrum Medycznego.

Zaznaczmy, że obsada lekarzy na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Brzegu jest minimalna. Szpital boryka się z problemami kadrowymi od dawna. Rodzina 37-letniego mężczyzny zapowiada wniesienie oficjalnej skargi na pracę lekarza.

SOR Szpitalny Oddział Ratunkowy w Brzegu

Reklama
Reklama
Reklama

51 KOMENTARZE

  1. A ja sobie chwalę obsługę i jej jakość na SORze w Brzegu.
    Bywałem z rodziną kilka razy, seria niefortunnych zdarzeń. I zarówno do mnie, do mojej żony jak i mojego dziecka odnosili się przychylnie, z szacunkiem. Podejście do dzieci SUPER ! Nam za to doradzili, pomogli.
    Byłem świadkiem, gdy personel kilka razy uprzejmie prosił ludzi okupujących gabinet lekarski o cofnięcie się do poczekalni bo utrudniają im pracę i swobodne przemieszczanie się. A co dostali w zamian ? Wylane wiadro pomyj i jadu od ludzi, którzy zostali upomnieni. Aż mi się wstyd zrobiło, że żyjemy wśród takich jednostek.
    Byłem też świadkiem jak przywieźli pacjenta w bardzo ciężkim stanie. Reakcja natychmiastowa. Za chwilę wjechała druga karetka z takim samym pacjentem. Podział pracy, zorganizowanie i opanowanie. Wielki szacunek.
    Taka mała dziewczyna ratowniczka tam biega, z czarno siwymi włosami. W komplecie z ratownikiem Markiem albo Arkiem, takim łysawym tworzą zespół nie do zdarcia. Jak trzeba to opierniczą, a w przeciwnym razie są do rany przyłóż.
    Wszystkim pracownikom SORu w Brzegu wielki szacunek, robicie niesamowitą robotę, widzicie więcej krzywdy i zła niż niejeden z nas przez całe swoje życie a gdy coś się nie podoba to dostajecie najbardziej po głowach.

    • Nooo ta mała czarnulka to istny żywioł. OGIEŃ !!!
      I te jej wielkie piękne oczyska. Od razu mnie przestała mnie noga boleć jak mi gips zakładała i spojrzała nimi na mnie. Leczy oczami, nic więcej nie trzeba.
      Szanowny Panie Dyrektorze więcej takiego personelu prosimy!

  2. Wspolczuje ludziom którzy tak dlugo czekali na pomoc.Ja wraz z synem jestem czestym gosciem Soru w Brzegu(w ubieglym roku) az 8 razy.Szczerze nigdy cos takiego nas tam nie spotkalo.Zawsze jestesmy przyjeci szybko(5-10minut).Ale z wlasnej obserwacji wnioskuje,ze ludzie przychodzacy na Sor po pomoc sami niepotrzebnie robia zamieszanie i tlok.Jedna sytuacja,ktora opisze:trzy panie w wieku okolo 60-70 lat,eleganckie,umalowane,super fryzurki.I slysze po co chodzic do przychodni jak tu komplet badan zrobia na miejscu,bo jej cisnienie podskoczylo.Druga Pania noga pobolewa a do ortopedy dlugie kolejki.Trzecia Pani czuje kolatanie w sercu.14-latka bo ja komar ugryzl i paluszekk spuchl.Ludzie,Sor jest od ratowania ludzi w ciezkich zagrozeniach a nie poczekalnia dla leniwych,ktorym nie chce sie isc do lekarza rodzinnego.Przez takich wlasnie lekarze niepotrzebnie traca czas a naprawde chorzy musza czekac w kolejkach.Zastanowcie sie troche nad soba i dajcie lekarzom pracowac.Oni naprawde wykonuja ciezka prace i dla nich wielki szacunek.

  3. Moich rodziców też wykończono w tym szpitalu, straszna bezduszność a lekarze uciekają przed rodzinami pacjentów.Szpital okropny.

  4. SZPITALNY Oddział Ratunkowy jak sama nazwa wskazuje jest oddziałem gdzie powinni przybywać pacjenci w stanach zagrożenia życia i zdrowia. Niestety w praktyce wygląda to zupełnie inaczej… kolejki generowane są przez samych pacjentów zamiast korzystać z porady lekarza rodzinnego i poradni specjalistycznych ludzie zgłaszają się, bądź wzywają karetkę do przypadków, które tego nie wymagają.
    Oto kilka przykładów : Złamane tipsy, wbita drzazga, pogryzienie przez komary, podrapanie przez kota, a przede wszystkim z kleszczami.
    Każdy zarejestrowany przypadek wiąże się z pewnymi procedurami, na Sorze funkcjonuje tzw. TRIAGE SEGREGACJA PACJENTÓW W ZALEŻNOŚCI OD STANU CIĘŻKOŚCI PACJENTA, określający czas oczekiwania na przyjęcie. Czasami ten czas się wydłuża ponieważ jest potrzebna konsultacja specjalistyczna np. lekarza ortopedy. Niestety jest on w czasie zabiegu operacyjnego wiec nie może odejść od stołu operacyjnego. Dla niektórych pacjentów jest to niewyobrażalne że lekarz operuje ,on musi zejść i skonsultować, przecież nie będą czekać(uraz z przed tygodnia).
    Dzięki temu ze do SORU przyjmowani są dosłownie wszyscy pacjenci, sytuacja jest taka a nie inna.

    A czy zastanawiałeś się ze każda czynność jak np. zwykłe pobranie krwi u około 50 pacjentów to pójście do laboratorium 100 razy bo przecież tą krew trzeba tam zanieść a później iść po wyniki sama tam nie trafi. Każdy widzi i opisuje tylko te złe strony, a czy zastanawiał się ktoś czy personel jadł śniadanie .Przez irracjonalne zachowania rodzin i ciągłe awantury z personelem coraz większe grono pracowników SORów odchodzi z pracy. CZYM TO GROZI ?.Będziecie Państwo niedługo jeździć do upragnionego OPOLA czy pięknej i doskonałej OŁAWY, bo SORY po prostu zamkną lub przekształcą w izby przyjęć. Ciekawe czy tam każdy będzie leżał na łóżku a przy łóżku będzie połowa rodziny stała i komentowała (no jak to to pacjent nie dostał jeść przecież wszędzie dają o tuż NIE!!!!! SZPITALNY ODDZIAŁ RATUNKOWY JEST ODDZIAŁEM KTÓRY JEST NIEOPROWIANTOWANY .To w kwestii rodziny jest przynieść coś do jedzenia czy wodę do picia.
    Dlaczego nikt nie napisze że w POZ nie otrzymał skierowania na podstawowe badania laboratoryjne, nie lepiej przyjść na SOR tam zrobią wszystko a jak się powie że ma się bóle w klatce to już jest zapewniona pełna kompleksowa diagnostyka.
    A tak w ogóle to większość z państwa obraża personel medyczny pisząc ,,sanitariusze” , Moi drodzy czas sanitariuszy się już skończył .Tacy wszyscy elokwentni a nie wiecie że ci ludzie ,,sanitariusze” są po studiach mają tytuły magisterskie.
    Pacjenci czekający w kolejkach niejednokrotnie wyładowują swoje frustracje na personelu. Proszę mi wierzyć że pracownicy nie chcą dla państwa źle, to nie oni tworzą kolejki a często spotykają się z sytuacją, że pacjent który przyszedł z danym problemem np. bólem brzucha jest bardziej zaabsorbowany tym że na udzielenie pomocy będzie musiał zaczekać (bo są pilniejsi pacjenci) niż wspomnianym bólem. W SOR nagminnie spotykają się z agresją ze strony pacjentów i ich rodzin. Ludzie nie zdają sobie sprawy że obowiązują pewne procedury, że każdy pacjent to dziesiątki kartek które ktoś musi wypełniać a na to często czasu brak . A co z pacjentem w stanie upojenia alkoholowego? Niejednokrotnie trzeba go umyć ponieważ jest dość mocno zanieczyszczony ,ogolić wykąpać… czy tego nikt nie widzi? Ależ nie widzi!!!!! I słyszy znowu siedzą na konsoli i nic nie robią A pacjent cierpi. Większość wybiera ten zawód z powołania robią to co umieją najlepiej aby pomóc i ulżyć pacjentowi więc czemu ta ciągła nagonka na SOR .Może niech każdy z państwa spojrzy trochę na siebie i zastanowi się nad tym CZY JA ZECZYWIŚCIE JESTEM W STANIE BEZPOŚREDNIEGO STANU ZAGROŻENIA ŻYCIA ,CZY TA KARETKA JEST MI POTRZEBNA (bo skaleczyłam się nożem przy myciu naczyń i krwawi palec i muszę do szpitala).

      • pracownicy służby zdrowia też płacą podatki i to przewyższające ich pensje (z pominięciem lekarzy). ustalamy zatem ze ja żyję z podatków które sam sobie opłacam. A Ty płacisz na ligninę żebym Ci mógł dupę podetrzeć jak się osrasz tym swoim jadem.

  5. Proszę nie hejtujcie wszystkich lekarzy. Fakty są takie:
    1. Jest kilku chamów i nieuków którzy wystawiają renomę innym.
    2. System krajowy jest niewydolny i stan rzeczy w BCM jest tego konsekwencją.

  6. Ja się pytam co zrobić aby pacjenci byli zadowoleni, a reszta społeczeństwa czuła się bezpiecznie mając świadomość że gdy zajdzie potrzeba pomoc zostanie udzielona jak należy.

  7. Nieźle w dniu wczorajszym koleżanka zgłosiła się z dzieckiem na SOR. Od lekarza usłyszała podobnie,że jest zmęczony…

  8. Od wystąpienia bólu przez zapalenie wyrostka po 24h zostałem dopiero oferowany ,5 godzin na poczekalni zwijając się z bólu aż zjawił się lekarz, potem do rana czekali aż zapalenie się rozwinie! Łaskawie rano na drugi dzień musieli operować bo nie stety jeszcze nie umarłem o 8 mnie operowali. Oczywiście powikłania myślałem że to już mój KONIEC !!!! NIGDY WIĘCEJ MOJA NOGA TAM NIE STANIE !!!!

  9. Pieprzone konowaly ich ewentualnych laskawych badan w Opolu nie honoruja
    ale jak moze byc inaczej skoro myla prawa nerke z lewa.
    Calkiem niedawno nie przyjeli mi dziecka z polamana reka w wekend poniewaz nie przyszlismy w piatek wiec moglismy czekac do poniedzialku na rejonowego lekarza.
    Zamknac ta bude a tych darmozjadow pogonic tak samo jak wyganiaja mieszkancow.

  10. To jest właśnie nasza brzeska umieralnia… Kilka lat temu wezwałem pogotowie do dziadka który utracił przytomność. Do przyjazdu pogotowia odzyskał świadomość co mocno wkurzyło ratowników bo zglaszalem że nie przytomny. W drodze do szpitala dziadek wspominał że rozmawiali między sobą „no pozbyli się problemu”…. Następnego dnia dziadek zmarł..m

  11. Też kiedyś musiałem skorzystać z pogotowia lekarz który mnie przyjmował strasznie lekceważąco podszedł do mojej osoby , ale co zrobić w brzegu raczej pracują lekarze z drugiego sortu

  12. Ja mialem podobny incydent z udzialem lekarza ale obeszlo sie bez policji.Tez mialem stan przedzawalowy a on mi kazal isc do lekarza pierwszego kontaktu.Prosze o kontakt z tym panem ktory mial ten incydent w tym szpitalu.Prosze zostawic jakis kontakt w komentarzu.

  13. Wszyscy lekarze na swoich dyżur ach szpitalnych przyjmują prywatnie i kasuje pieniądze na sprzęcie szpitala to jest chamstwo.A ja z dzieckiem, któremu wpadło coś do oa musz do Opola na Witosa zapieprzać bo w Brzegu specjalistów brak. Konie mogą leczyć

  14. Polecam Sor Oława. Szybko fachowo,wselkie wyniki w jednym miejscu.Kiedyś polecił mi znajomy,że od pewnego czasu jeździ ż rodziną do Oławy.Teraz i ja byłem tam obsługiwany kilkanaście razy.Nigdy nie miałem uwag. Podczas jednej z pierwszych wizyt zapytałem pielęgniarki pobierającej krew do analizy dlaczego tu panuje taka dobra atmosfera i tak ładnie państwo się do siebie zwracanie.?W odpowiedzi usłyszałem. Bo my się tu bardzo lubimy.!!!

  15. Dyrekcja szpitala powinna zainteresować się tym, co się tam dzieje. Jedynie ratownicy reprezentują jakiś poziom empatii. Lekarze (w większości) nieuprzejmi i obojętni. Traktują pacjentów jak zło konieczne.

  16. Mam wrażenie że opisujecie inna placówkę. W swoim życiu byłem dwa razy na Sor w Brzegu. Miało to miejsce w przeciągu ostatnich 9miesiecy. Za pierwszym razem nastawielem się na taki scenariusz jak opisujecie. I byłem w błędzie. Pomocy udzielono mi z marszu. Opieka była tak troskliwie, że momentami było mi głupio że aż tak dużo czasu mi poświęcają. Pozostali pacjenci na sali selekcji byli traktowani identycznie. Stalowe i ratownicy zasługują na wielkie brawa i słowa uznania. Z obsługi klienta daje im 10 w skali od 1-6. Lekarz owszem jak to lekarz, ale nie wymagajmy żeby serdecznie gawedzil z każdym pacjentem, chociaż prawda że powinni mieć więcej szacunku do pacjenta. Zgłosiłem się z ostrym bólem i mimo iż choruje przewlekłe pomoc została mi udzielona skutecznie. Przy drugiej wizycie odczucia z traktowania pacjenta przez ratowników i czas udzielenia pomocy były identyczne. Wszystko wzorowo. Co do lekarza to wykonał swoją pracę wzorowo. W ekstremalnie trudnej sytuacji wykonał skuteczny i estetyczny szew. Odwiedziłem kilka oddziałów Sor i w Brzegu naprawdę nie ma na co narzekać.

  17. Moj tato w zeszlym tyg z urazem glowy byl przywieziony przytonny po 7 rano a po 9 dopiero robili mu tomografie gdzie zmarl a lekarz mial w dupie czy bedzie zator niech sie wykrwawi ale poczekam na dokladne wyniki sekci i nie popuszcze,w papierach tez maja burdel tato zmarl o 9;30 a w papierach wpisali 10;30.

  18. Tak to prawda-LEKARZE zarozumiali,butni,zarozumiali itp.Nawet na słowo dzień dobry czy dobry wieczór-nie odpowiadają!!
    Przecież to jest porażką,żeby na ostrym dyżurze był lek.ginekolog-i On stawiał diagnozę np.z bólem w klatce piersiowej.Znam to z własnego doświadczenia!!!
    Porażka i wykańczalnia…

  19. problemy finansowe odbijają się na pacjentach na każdym kroku ,szkoda że także na główkach lekarzy ,sami na bezczelnego mówią do pacjentów na korytarzu ,,nie podoba się proszę sobie iść do innego szpitala „Czas oczekiwania kilkanaście godzin to standard.Żadnej selekcji,chory ,natychmiastowy….Tylko zazdrościć spokoju i bezkarności .Co chwilę dochodzi do czyjejś osobistej tragedii ,i tylko się gada.Ciekawe kto tam musi umrzeć by lekarzami (wyniosłymi leniwymi dupkami )wreszcie ktoś się zainteresował.

  20. Niestety ale tak traktuje sie tam pacjentow. Moja babcia z objawami udaru spędziła 3 dni na izbie przyjęć po czym została przewieziona na oddział wewnętrzny gdzie kolejny dzień spędziła na korytarzu. Obsługa szpitala fatalna, pielęgniarki nie miłe… Mają gdzieś pacjentów. Zgłosiłem w dyżurce, że pacjent ma duszności… lekarz przyszedł po 40 minutach… W rezultacie babcię wykończyli po 2 tygodniach. Praktycznie przez 1 wszy tydzień żadnych specjalistycznych badań !!! Ktos powinien wkońcu zrobić ” koło dupy” dla tego szpitala….

    • Znam to moją mamę na wewnetrznym załatwili w trzy tygodnie … Nie pomagają tylko szkodzą , to jest najgorsze . Trzeba byłoby nagłosnić sprawę do ogólnopolskich mediów , bo inaczej tak bedzie dalej .
      Strach się do nich tam dostać .

    • No to rzeczywiście wina lekarzy, że mają tak przepełniony oddział, że dopiero po 3 dniach są w stanie wygospodarować miejsce na korytarzu. To chyba znaczy, że kogoś na tym oddziale leczą.

  21. Mnie zdiagnozowano zakażenie po skaleczeniu się ostrym narzędziem podczas prac w ogródku gdzie nic takiego nie robiłam
    Trochę więcej serca dla pacjenta Panowie Lekarze .Mój tato z objawami sercowymi że skierowaniem nie przyjęty w piątek kazano mu przyjść w poniedziałek ma 81 lat brak słów

  22. Dokładnie taka sama sytuacja spotkala mojego dziadka, przywiozlem go do szpitala ok. Godziny 22, uskarzal sie na silne bole w klatce piersiowej, a juz byl po przebytych 2 zawalach. Po badaniach w ktorych nic nie wyszlo lekarz prubowal okolo godziny 3 w nocy wypisac mojego dziadka do domu, gdy nie wyrazil zgody pozostawiono go na obserwacji, o godzinie 4 zaczal sie wlasciwy zawal i juz na sygnale wieziony byl do kliniki w Nysie. Parodia! I umieralnia…

    • Bardzo podobnie było z moją babcią 20 lat temu. Całą noc uskarżała się na bóle w klatce piersiowej. O 4 nad ranem wezwana karetka z lekarką (nazwiska nie wymienię, choć może powinienem). Zrobiła ekg, stwierdziła, że wszystko w porządku i karetka odjechała. Godzinę później babcia zmarła…na zawał serca. Widzę, że niewiele się zmieniło przez 20 lat. Oczywiście nie powinniśmy generalizować, bo na pewno są tam fachowcy, solidnie wykonujący swoją pracę, ale trzeba piętnować nadętych bufonów, którzy nie traktują pacjentów z należytym im szacunkiem.

  23. Butni , nadeci i niedouczeni lekarze . Chyba lepiej jak zamkną ten przybytek . Bo oni tylko szkodzą a nie pomagają . Dawno zapomnieli o przysiedze Hipokratesa . Wstyd

  24. Znany temat.. kilka miesięcy temu cierpiałam na napady bólu żółądka/trzuski/wątroby, lekarz z dyżuru nocnego/świątecznego odsyłał mnie ze skierowaniem na SOR, nietstety po 2 wizycie (w tygodniowym odstępie czasu) na SORze, lekarz powiedział, że jak wystąpi ból to mam więcej już nie przychodzić, mam sobie prywatnie zrobić USG skoro lekarz w przychodni mi nie pomaga. Co więcej za pierwszym razem zabrało mnie z domu pogotowie ratunkowe i niestety po przywiezieniu do szpitala musiałam czekać godzinę w kolejce, bo lekarz nie miał czasu.

  25. TO NIE SZPITAL TO UMIERALNIA, OSTATNIO Z ZŁAMANĄ REKA CZEKAŁEM 10GODZIN PO 10 GODZINACH POJECHAŁEM DO OŁAWY BO NIKT SIE NIE ZAINTERESOWAŁ. NIE POLECAM TEJ UMIERALNI..

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj