„Z Wołynia do niemieckiego obozu” – relacja Apolonii Rosińskiej z Michałowa, świadka rzezi wołyńskiej

3
fot. wPrawo.pl
Reklama

Kilka miesięcy temu poruszających wywiadów dla portalu wPrawo.pl udzieli mieszkańcy Olszanki. Pan Roman Strągowski i pani Maria Bułkowska opowiedzieli o brutalnych atakach banderowców, widzianych oczami dzieci. Tragiczne wspomnienia wracają również do pani Apolonii Rosińskiej, dziś mieszkanki Michałowa.


W grudniu 1943 roku, wraz z całą rodziną musiała opuścić Peretoki. W bydlęcych wagonach, wraz z polskimi sąsiadami, została wywieziona do niemieckiego obozu pracy, gdzie przeżyła ciężkie chwile. Wreszcie, kilkanaście miesięcy później, zamieszkała w opolskim Michałowie.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Gdy ukraińskie bandy przeprowadziły pierwszy atak na polską wioskę Peretoki na Wołyniu, Apolonia Rosińska miała 18 lat. Zamordowano jej sąsiadów, a pół wsi puszczono z dymem. – Mordowano czym popadnie. Nożami, widłami, toporami – wspomina pani Apolonia.

Apolonia Rosińska ma dzisiaj 95 lat, ale doskonale pamięta wydarzenia z tamtych lat oraz topografię rodzinnej miejscowości. Wspomina, że ukraińscy sąsiedzi nie byli nienawistnie ustosunkowani do Polaków. – Wręcz przeciwnie. Ukraińcy chętniej przyjaźnili się z Polakami. Gdy poczęły atakować nas banderowskie bandy, sąsiedzi zostawiali przy drzwiach karteczki, w których ostrzegali nas, że planowany jest atak – mówi świadek rzezi wołyńskiej.

Cały wywiad z mieszkanką Michałowa można zobaczyć na portalu wPrawo.pl

 

Reklama