Lewin – Starowice – do przerwy 1:0 dla Olimpii

1
Reklama

W strugach deszczu i w świetle błyskawic rozpoczęło się dzisiejsze derbowe spotkanie w IV. lidze pomiędzy Olimpią Lewin Brz. a Starowicami.


WYNIK DO PRZERWY: 1:0 DLA OLIMPII – strzelcem gola Marszałek

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

 

45+2′

Z wolnego dośrodkowuje Dembiński, najwyżej do głowy wyskoczył we własnym polu karnym Stawecki i arbiter zakończył I. połowę.


 

45′

Na murawę padł trafiony łokciem Mączyński – arbiter nic nie widział.


 

44′

Akcja Maja prawym skrzydłem daje róg dla gospodarzy. Centruje Dulski, zbyt słabo.


 

42′

Dobra kontra Olimpii, zmarnowana fatalnym podaniem Ruszkiewicza.


 

35′

Rzut rożny dla Starowic. Dośrodkowuje Kuzniecow, wybijają przed pole karne obrońcy Olimpii, skąd groźnie strzela Dembiński. Broni Dudzik, ale odbija na kolejny rzut rożny – ten już bez historii.


 

32′

Trener Starowic, Waldemar Sierakowski, reaguje natychmiast. Zdejmuje Kurca i wpuszcza Ruppentala.


 

31′

Zmiana wyniku. Marszałek dostał piłkę na lewym skrzydle, złamał do środka i uderzył w krótki róg, łapiąc Wołkanowskiego na wykroku – 1:0 dla Olimpii.


 

30′

Pierwszy strzał oddały Starowice. „Cios” Szpali jednak takiej samej siły i celności, jak Ruszkiewicza dziesięć minut wcześniej.


 

25′

Dynamiczna akcja Mączyńskiego prawym skrzydłem. Dobiegł do rogu szesnastki i dośrodkował bardzo niecelnie.


 

20′

Pierwszy strzał w meczu. Ruszkiewicz miał czas i miejsce, ale ledwo popchnął futbolówkę.


 

SKŁADY:

OLIMPIA: Dudzik – Moczko, Stawecki, Mączyński, Zagórski, Raś, Buśko, Ruszkiewicz, Maj, Marszałek, Dulski.

STAROWICE: Wołkanowski – Semik Kurc (32′ Ruppental), Szpala, Sacha, Bernacki, Kuzniecow, Mokrzycki, Bajor, Dembiński, Łoziński.


 

12′

Coś wreszcie drgnęło. Mamy pierwszy rzut rożny w meczu. Dośrodkowuje Olimpia, ale obrońcy Starowic wyskoczyli wyżej.


 

5′

Gra toczy się w środku boiska, długie podania nic nie wnoszą.


 

1′

Już w 1’minucie goście powinni objąć prowadzenie. Po nieporozumieniu Dudzika z Moczkiem przy przejęciu długiej piłki, na dwudziestym trzecim metrze zebrał ją Szpala. Miał pustą bramkę, uderzył mocno, ale równie mocno niecelnie.

Reklama