Willa na Jana Pawła II popada w ruinę! Znamy szczegóły kontroli Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków

0
Obecny stan zabytkowej willi przy ul. Jana Pawła II. Porównując to zdjęcie ze stanem budynku przed sprzedażą, trudno dostrzec przeprowadzenie jakichkolwiek prac
Reklama

Informacje przekazywane przez burmistrza Jerzego Wrębiaka w sprawie zabytkowej nieruchomości przy ul. Jana Pawła II, można uznać za wybitnie wybiórcze i mające niewiele wspólnego z rzeczywistością. Co ciekawe, komunikaty włodarza zaczęły się pojawiać chwilę po tym, gdy nasza redakcja zaczęła dopytywać o sprawę tzw. pałacyku. Wydaje się, że cel propagandowego zabiegu był jeden – wyprzedzić naszą publikacje i nadać w przestrzeni publicznej narrację, że wszystko jest w porządku. Niestety okazuje się, że jest inaczej. Przez wiele tygodni zbieraliśmy oficjalne dokumenty oraz informacje na temat XIX-wiecznego zabytku, który najpierw został odkupiony przez Gminę Brzeg z inicjatywy burmistrza Wrębiaka, a następnie z jego inicjatywy został sprzedany. W tym artykule opisujemy nie tylko nieprawidłowości i ukrywane informacje, ale także, jak wykorzystywano zabytek do prowadzenia propagandy sukcesu i wprowadzania mieszkańców w błąd. Posiadamy m.in. akty notarialne, dokumentację Opolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, pozwolenie na sprzedaż nieruchomości, decyzję OWKZ o wszczęciu postępowania administracyjnego, wnioski i ujawnione nieprawidłowości podczas kontroli, a także komentarze burmistrza Wrębiaka i nowego właściciela zabytku, w których ukrywane są niewygodne fakty.


Od chwili zakupu willi Kurta Neugebauera, a następnie jej sprzedaży przez Gminę Brzeg minęło ponad 7 lat. Przez ten rozległy czas mieszkańcy Brzegu byli informowani, że burmistrz Wrębiak ratuje zabytek przed ruiną, a radni koalicyjni Wrębiaka, czyli Niesłuchowski i Preis, poszli o krok dalej, bo publicznie ogłaszali, że radni miejscy zabezpieczyli środki na wykonanie dokumentacji wstępnego programu funkcjonalnego na potrzeby żłobka w zabytkowym pałacyku! Oczywiście nikt żadnego żłobka nie zobaczył i nie zobaczy, ale radni koalicyjni Wrębiaka zobaczyli „lajki” na Facebooku od karmionych propagandą mieszkańców. Niestety, takich zmanipulowanych przekazów wokół pałacyku na ul. Jana Pawła było znacznie więcej. Zanim przejdziemy do ukazania niewygodnych faktów, zacznijmy od początku tej sprawy.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Na tle zabytku staje poseł Stawiarski i konserwator Preis…
Jest koniec lipca 2016 roku. Do brzeskiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa lub wykroczenia w sprawie XIX-wiecznego zabytkowego pałacyku przy ul. Jana Pawła II. Prokuratura ma m.in. zbadać, czy poprzedni właściciele świadomie i celowo dopuszczają do degradacji zabytku. Tydzień później na tle pałacyku staje ówczesny poseł Bartłomiej Stawiarski (partyjny kolega burmistrza Wrębiaka, a obecnie burmistrz Namysłowa) i ówczesny powiatowy konserwator zabytków Radosław Preis (niedawno zatrudniony przez Wrębiaka w Urzędzie Miasta i kandydat z listy PiS do Rady Powiatu). Panowie wygłaszają frazesy o zaniepokojeniu nad stanem zabytku, a poseł dodatkowo deklaruje, że będzie podejmował w Sejmie inicjatywy, aby zmienić przepisy prawa, które doprowadzą w przyszłości do szybszej procedury wywłaszczenia, jeśli właściciele nie dbają wystarczająco o zabytki. Oczywiście do wywłaszczenia nigdy do nie dochodzi.

Rok 2016. Na tle zabytkowej willi ówczesny poseł Bartłomiej Stawiarki i Radosław Preis

Do gry wchodzi burmistrz Wrębiak – „mecenas kultury za publiczne pieniądze”

Dwa miesiące po występach Stawiarskiego i Preisa, Jerzy Wrębiak ogłosił, że Gmina Brzeg ma zamiar odkupić nieruchomość. Oczywiście i w tym przypadku ruszyła karuzela propagandy, bo zaczęto obiecywać mieszkańcom, że zabytkowa willa odzyska dawny blask, a jedną z wizji Wrębiaka było przeniesienie w to miejsce siedziby brzeskiej prokuratury. Jerzy Wrębiak wcielał się nawet w rolę filantropa i mecenasa kultury za publiczne pieniądze, przekonując, że jego obowiązkiem jest ratowanie tego zabytku.

Cześć radnych miejskich od początku wiedziało, że są to jedynie mrzonki, dlatego ostrzegali burmistrza Brzegu, że budżet miasta nie służy do zabawy w dewelopera i nie udźwignie ciężaru wielomilionowych remontów. Ostatecznie Jerzy Wrębiak postawił na swoim i 16 listopada 2016 r. kupił nieruchomość za 300 tys. złotych i tym samym przejął na Gminę Brzeg cały ciężar odpowiedzialności za stan zabytkowej nieruchomości.

I tak też się stało, bo już w 2017 roku Zarząd Nieruchomości Miejskich wykonał projekt budowlany wraz z robotami zabezpieczającymi budynek za łączną kwotę 229 319,22 zł, w 2018 roku częściowo naprawiono dach za 8 998,72 zł, a w 2019 roku zabezpieczono część dachu oraz okien za 8 845,42 zł (dane uzyskane w 2021 r. od Dariusza Hnata z ZNM).

Co ciekawe, kiedy rozpoczęliśmy zbierać materiały do tego artykułu i zapytaliśmy burmistrza Wrębiaka o wszystkie poniesione koszty przez Gminę Brzeg na rzecz zabytkowej willi, włodarz odesłał nas do dyrektora ZNM, a ten nie udzielił nam tych informacji tłumacząc w sposób kuriozalny, że jest to tzw. informacja przetworzona (od redakcji – tę kwestię rozstrzygniemy w sądzie administracyjnym, ale niestety potrwa to minimum kilkanaście miesięcy).

Radni Radosław Preis i Jacek Niesłuchowski utrzymywali narrację o żłobku

W 2019 roku dokonano zmiany w budżecie gminy i zabezpieczono 31 tys. złotych na opracowanie „Wstępnego programu funkcjonalnego wraz z oceną stanu technicznego elementów budynku przy ul. Jana Pawła II 3, na potrzeby żłobka”.

Pełen entuzjazmu informował o tym na swoim Facebooku ówczesny radny miejski i jednocześnie powiatowy konserwator zabytków Radosław Preis. Wiadomości tej również nie omieszkał pominąć ówczesny przewodniczący rady Jacek Niesłuchowski, który również na swoim Facebooku udostępnił wpis radnego Preisa i zapytał mieszkańców, jak im się podoba ten pomysł. Odpowiedzieć obu panom postanowił nasz redakcyjny kolega:

  • „Pomysł wydania tych pieniędzy na „wykonanie dokumentacji wstępnego programu”, tak samo mi się podoba jak wydanie 28 000 zł na wizualizację muzeum kresowego. Opowiadanie, że powstanie tam żłobek jest zwyczajnym praniem głów podatnych na populizm odbiorców, bo tak zobaczymy żłobek, jak zobaczyliśmy muzeum. I chętnie założę się z propagatorami tej bajki o rację, a przegrany publicznie przeprosi mieszkańców i odda do miejskiej kasy wyrzucone pieniądze. Któryś chętny?”

Niestety zobowiązania ze strony radnych zabrakło, nie chcieli przyjąć zakładu, bo od początku było wiadomo, że gminy nie będzie stać na wielomilionowe remonty zabytku w celu utworzenia w nim żłobka. Co więcej, rok później burmistrz Wrębiak też już wiedział, że zamierza sprzedać zabytkową nieruchomość.

Willę trzeba sprzedać, ale początkowo brakowało chętnych na zakup

Z niewiarygodnej narracji o budowie żłobka w zabytkowym pałacyku pozostało tyle, co nic. Nieruchomość poszła pod przetargowy młotek. Pierwszy przetarg odbył się 20 listopada 2020 roku i wówczas cena wywoławcza wynosiła 1.026.000,00 zł. Drugi przetarg odbył się 15 kwietnia 2021 roku, z taką samą ceną wywoławczą (1.026.000,00 zł). W trzecim przetargu, który odbył się 8 września 2021 r. obniżono cenę wywoławczą na 880.000,00 zł i niestety wciąż nie udało się sprzedać zabytkowej willi. W czwartym przetargu znów obniżono cenę wywoławczą na 800.000,00 zł.

Ostatecznie nieruchomość sprzedano 12 stycznia 2022 r. W akcie notarialny czytamy:
-„Jerzy Wrębiak jako Burmistrz Brzegu działający w imieniu i na rzecz Gminy Brzeg (…) – sprzedaje Spółce pod firmą: MWE Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Warszawie za obniżoną cenę w kwocie 774.872,00 zł zabudowaną działkę gruntu nr 545 z ark mapy 8, położoną w Brzegu, przy ul. Jana Pawła II nr 3, o powierzchni 0,4553ha”.

Nieruchomość kupił Mirosław Nizio, działający w imieniu i na rzecz spółki MWE Sp. z o.o. Zapewne zbiegiem okoliczności ta sama osoba przygotowywała kilka lat wcześniej na zlecenie burmistrza Wrębiaka wizualizację muzeum kresowego za 28 tys. złotych, a która to wizualizacja nie ma dzisiaj żadnego znaczenia i jest nieprzydatna przy tworzeniu dokumentacji budowy muzeum kresowego.

W zasadzie nie ma większego znaczenia kto odkupił od Gminy Brzeg zabytkowy pałacyk, ale znaczenie ma kolejna propaganda burmistrza Wrębiaka. Włodarz Brzegu nie tak dawno prowadził rozmowę na Facebooku, w której „wyjaśniał” swojemu rozmówcy, że:
– (…) Udało mi się odkupić ten zrujnowany obiekt po długich negocjacjach od prywatnych właścicieli dla Gminy Brzeg jak zostałem burmistrzem za około 300 tys. zł. Zleciłem zabezpieczenia aby się nie zawalił za ok. 100 tys. zł i sprzedaliśmy w przetargu nieograniczonym dając szansę nowym właścicielom na gruntowny remont. Sprzedaliśmy jako Gmina ten obiekt za ok. 900 tys. zł (…)” – przekonuje na Facebooku Jerzy Wrębiak.

W taki sposób burmistrz Wrębiak tłumaczy swoje działania

Czytając komentarz Wrębiaka nietrudno wyciągnąć prosty, ale fałszywy wniosek, że burmistrz zarobił na tym interesie dla Gminy około pół mln złotych (kupił za 300 tys., rzekomo włożył w remonty 100 tys. i sprzedał za 900 tys. zł). A rzeczywistość jest zgoła inna. Gmina faktycznie kupiła za 300 tys. zł, ale tylko w latach 2017-2019 wydała na prace zabezpieczające zabytek blisko 250 tys. złotych (pełne wydatki nie są znane, bo Dariusz Hnat i burmistrz nie przekazali nam tych informacji), a nieruchomość sprzedano za niespełna 775 tys. zł. Nie wiadomo również, czy wydatkowano te 31 tys. zł na „wstępny program funkcjonalny na potrzeby żłobka”, o których komunikowali Radosław Preis i Jacek Niesłuchowski, ale nawet jeśli nie, to burmistrz nie zarobił dla Gminy Brzeg pół mln. złotych! Wyliczenia przekazywane na Facebooku przez Jerzego Wrębiaka są po prostu nieprawdziwe i wprowadzają mieszkańców w błąd. Zostawmy jednak koszty i przejdźmy do równie ważnej, o ile nie ważniejszej kwestii.

Wojewódzki Konserwator Zabytków: „Gmina nie wystąpiła o wskazanie zakresu prac niezbędnych do przeprowadzenia przez nabywcę zabytku”

Żeby burmistrz Wrębiak mógł sprzedać nieruchomość zabudowaną XIX-wieczną willą przy ul. Jana Pawła II, potrzebował zgodę Opolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. I taki wniosek złożył już 25 maja 2020 roku. Niespełna miesiąc później OWKZ taką zgodę wydał, ale w pozwoleniu był ważny warunek. Gmina Brzeg była zobligowana do nałożenia na nowego nabywcę obowiązku prowadzenia w określonym terminie niezbędnych prac konserwatorskich przy tym zabytku.

Niestety, w tym miejscu zaczynają się rozbieżności, bo Jerzy Wrębiak odpowiedział nam, że taki obowiązek zawarto w umowie sprzedaży, ale gdy dopytujemy o konkretne prace, jakie należało wykonać w celu zabezpieczenia zabytku, to odpowiedzi nie otrzymujemy. Rzeczywiście w akcie notarialnym zawarto jedynie ogólny zapis. Ustalono okres wykonania „niezbędnych prac” na 2 lata od zakupu (termin upłynął w styczniu 2024 r.), jednak nie ma tam wymienionego szczegółowego zakresu prac.

Dopytujemy więc burmistrza Wrębiaka: – „Jaki zakres prac przy zabytku wpisano do umowy sprzedaży nieruchomości położonej przy ul. Jana Pawła II 3? Jakie konkretnie prace powinien wykonać obecny właściciel w ramach zobowiązania wpisanego do umowy?”

W odpowiedzi burmistrza czytamy, że: – „Zapis w umowie sprzedaży nieruchomości zobowiązujący właściciela do przeprowadzenia niezbędnych prac konserwatorskich, w terminie dwóch lat od daty podpisania umowy sprzedaży, jest bowiem wypełnieniem warunku konserwatorskiego narzuconego przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w pozwoleniu na sprzedaż nieruchomości. Wynika on wprost z art. 26 ust. 1 ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami”.

To oznacza, że burmistrz potrafił samodzielnie ustalić okres (2 lata), w jakim należało wykonać „niezbędne prace zabezpieczające”, ale zakresu tych prac już nie potrafił ustalić, dlatego w umowie wpisano ogólnikowo – „niezbędnych”, co z kolei pozwala na dowolną interpretację takiego zapisu! Aby uniknąć nieporozumień, zwracamy się do burmistrza ponownie, m.in. z pytaniem:

  • „Jaki zakres prac przy zabytku wpisano do umowy sprzedaży nieruchomości położonej przy ul. Jana Pawła II 3? Jakie konkretnie prace powinien wykonać obecny właściciel w ramach zobowiązania wpisanego do umowy? (proszę zacytować z umowy lub wskazać poszczególne prace)”.

Odpowiedź nadeszła szybko, ale niestety niczego nie wyjaśniła: – „W odpowiedzi na zapytanie prasowe, które wpłynęło do Urzędu Miasta w Brzegu drogą e-mailową w dniu 29.01.2024 roku informuje, iż odpowiedź na zadane przez Pana pytania udzieliłem w poprzednim piśmie, opatrzonym numerem PR.0530.1.2024” – brzmi pełna treść „odpowiedzi” Jerzego Wrębiaka, w której twierdzi, że już nam odpowiedział, gdy w rzeczywistości nie odpowiedział.

Równocześnie w tej sprawie prowadziliśmy korespondencję z Opolskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. W końcu był czas, kiedy okres umownych dwóch lat na „wykonanie niezbędnych prac zabezpieczających” upłynął, ale żadnych efektów na zabytku nie było widać. Jak wizualnie ruina została sprzedana, tak wizualnie ruinę widzimy dzisiaj.
– „Czy i kiedy Opolski Wojewódzki Konserwator Zabytków uzgadniał z Gminą Brzeg zakres prac do przeprowadzenia przy zabytku, jaki powinien zostać wpisany do umowy, jako zobowiązanie nowego nabywcy? – pytamy Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Odpowiedź OWKZ szybko wyjaśniła ten wątek sprawy: – „17.06.2020 r. OWKZ wydał pozwolenie na sprzedaż nieruchomości. W pozwoleniu zawarty był warunek nałożenia na nabywcę obowiązku prowadzenia w określonym terminie niezbędnych prac konserwatorskich przy zabytku. Gmina nie wystąpiła do OWKZ o wskazanie zakresu prac niezbędnych do przeprowadzenia przez nabywcę zabytku” – czytamy w odpowiedzi Opolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Co znamienne, kiedy Jerzy Wrebiak już się dowiedział, że zaczynamy zbierać w tej sprawie dokumenty, a nasz dziennikarski nos wkładamy tam, gdzie ukrywane są niewygodne fakty, nagle z centrali na ul. Robotniczej wyszły publikacje z narracją, że wszystko idzie świetnie, a nowy właściciel zabytku – UWAGA cytat – „wykonał wszystkie niezbędne prace zabezpieczające zabytek”! Zaprzyjaźnione media – jak to określa sam Wrębiak – przedrukowują taki przekaz i powielają bez żadnej refleksji, a nieświadomi niczego mieszkańcy „lajkują” i biją burmistrzowi brawo.

Wojewódzki Konserwator Zabytków wszczął z urzędu kontrolę, która wykazała wiele nieprawidłowości

O to, jakie prace zabezpieczające zabytek zostały wykonane, zapytaliśmy również nowego właściciela nieruchomości. Chcieliśmy dowiedzieć się u źródła, co konkretnie zrobił od dnia nabycia nieruchomości oraz jakie działania zostaną podjęte w roku bieżącym, a także jakie plany związane z tą nieruchomością posiada obecny właściciel i czy może liczyć na jakiekolwiek wsparcie ze strony Gminy Brzeg. Niestety, i tym razem uzyskaliśmy ogólnikową informację, że wykonano „wszystkie niezbędne prace zabezpieczające”, ale jakie konkretnie, nie wiadomo.

  • „Informujemy, że zgodnie z umową kupna nieruchomości wykonaliśmy wszystkie niezbędne prace zabezpieczające willę. Zakres prac został uzgodniony i zaakceptowany przez konserwatora zabytków, który w 2022 roku wydał stosowne pozwolenie na przeprowadzenie tych prac. Następnie w 2023 roku Wojewódzki Urząd Kontroli Zabytków w Opolu przeprowadził kontrolę. Wszystkie zalecenia i zobowiązania respektujemy, wypełniamy i będziemy wypełniać w terminie. Zapewniamy, że w trosce o zabytek i poczuciu odpowiedzialności za obiekt podejmujemy także działania, do których formalnie nie jesteśmy zobowiązani (m.in. objęcie go ochroną, monitoringiem, sezonowe prace pielęgnacyjne na działce). Równolegle kompletujemy niezbędną dokumentację (decyzje, ekspertyzy, badania, inwentaryzacje), a także prowadzimy zaawansowane prace projektowe (m.in.: koncepcja architektoniczna, stworzenie założeń do renowacji i adaptacji budynku na nową funkcję, przygotowanie potrzebnych uzgodnień, projekt instalacji wewnętrznych). Cały proces jest bardzo czasochłonny, co jest cechą charakterystyczną dla wszystkich projektów rewitalizacyjnych. Ze względu na ich specyfikę osoby postronne długo nie widzą spektakularnych efektów. Zdajemy sobie sprawę, jak ważnym obiektem dla lokalnej społeczności jest willa. Zapewniamy, że nam również zależy na przywróceniu zabytku do życia. Niebawem mamy nadzieję wystąpić o pozwolenie na budowę. Biorąc pod uwagę, że za projektem stoi pracownia Nizio Design International, która specjalizuje się w projektach muzealnych, rewitalizacyjnych, zapewniamy, że odnowienie obiektu odbędzie się z należytą starannością i dbałością o szczegóły. Kupiliśmy willę ze względu na jej walory zabytkowe i mamy zamiar przywrócić jej świetność. Przewidujemy w niej funkcje: restauracyjną, hotelarską, kulturalno-artystyczną. Od urzędników Gminy Brzeg nie oczekujemy wsparcia innego niż przewidziane przepisami merytoryczne i terminowe wydawania pozwoleń, decyzji i innych dokumentów niezbędnych w procesie” – czytamy w odpowiedzi nadesłanej przez przedstawicielkę Mirosława Nizio.

Podsumowanie nasuwa się samo. 2 lata od nabycia zabytku minęło i rzekomo wykonano „wszystkie niezbędne prace”, ale jakie konkretnie, wciąż nie wiadomo! Wiadomo natomiast jak ten obiekt wygląda i trudno dostrzec z zewnątrz, aby cokolwiek wykonano, co można by uznać za prace budowlane lub remontowe. Na ponowne nasze pytania o zakres wykonanych prac pan Mirosław Nizio już nie odpisał, ale szerszy obraz na sprawę rzucają dokumenty uzyskane od Opolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Zestawiając informacje od OWKZ z lukrowanymi i niewiele wyjaśniającymi komunikatami od burmistrza Wrębiaka i nowego właściciela, zwyczajnie coś tutaj się nie zgadza. Po pierwsze dlatego, że w zaleceniach konserwatorskich, które zostały wydane we wrześniu 2022 r. na wniosek firmy MWE, jest mowa m.in. o naprawie tynków czy pokryciu dachu, które przecież do dzisiaj nie zostały wykonane. A może zwyczajnie te zalecenia nie dotyczyły zakresu „niezbędnych prac zabezpieczających zabytek”, tylko innego celu, a ktoś próbuje na tym dokumencie stworzyć narrację, że zabezpieczono zabytek przed dalszą degradacją? Po drugie – jak to w ogóle możliwe, że nowy właściciel wykonuje rzekomo „wszelkie niezbędne prace zabezpieczające zabytek”, a po 14 miesiącach od zakupu Wojewódzki Konserwator Zabytków wszczyna kontrolę, znajduje wiele nieprawidłowości i wydaje decyzję z rygorem natychmiastowej wykonalności prac mających na celu zabezpieczyć budynek przed zniszczeniem zabytku?

To wszystko jest niespójne niczym odpadające tynki od zmurszałych cegieł zabytku przy ul. Jana Pawła II. Nie bez powodu Wojewódzki Konserwator Zabytków wszczął z urzędu podstępowanie administracyjne i przeprowadził w zabytku kontrolę.

Postępowanie Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków – fakty, a nie propaganda

Poczytajmy teraz, co wykazało postępowanie i kontrola OWKZ przeprowadzone już w 2023 r. (pełna treść dokumentu pod artykułem). Tego nie dowiedzieliśmy się ani od burmistrza Jerzego Wrębiaka, ani od nowego właściciela, którzy twierdzą, że „wykonano wszystkie prace zabezpieczające zabytek”.

  • „W wyniku przeprowadzenia kontroli w dniu 21.02.2023 r. stwierdzono, że stan budynku wymaga przeprowadzenia prac zabezpieczających prowadzących do zahamowania procesu degradacji zabytku. Elewacje budynku są w złym stanie. Tynk jest zmurszały, na znacznej powierzchni elewacji odpadł odsłaniając cegłę. Miejscami cegła jest zmurszała, ze znacznymi ubytkami i wypłukanymi spoinami powstałymi w wyniku zalewania wodami opadowymi. Ceglany cokół miejscami jest spękany, w narożniku klatki schodowej pęknięcie spowodowało odspojenie się cegieł i ceramicznych płytek szkliwionych nakrywających odsadzkę. Balkony są nieszczelne, a na elewacjach widoczne są zacieki spływającej wody. Nieszczelność balkonu północnego powoduje zalewanie wodami opadowymi piwnicy. Konstrukcja dachu miejscami bardzo zniszczona, z zawilgoconymi, zmurszałymi drewnianymi elementami konstrukcyjnymi dachu. Zaciekanie wody spowodowało zniszczenie konstrukcji lukarny od strony wschodniej oraz fragmentu dachu od strony zachodniej. Część rur spustowych wyprowadzona jest przy samych murach budynku co powoduje zamakanie murów i fundamentów. Na balkonie od strony zachodniej znacznych rozmiarów samosiewy (…)

W celu usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości niezbędne jest przeprowadzenie wskazanych prac, które zabezpieczą obiekt przed dalszą degradacją, gdyż zły stan zachowania zabytku w dalszej perspektywie stwarza zagrożenie dla jego istnienia. Wobec powyższego nakazano niezwłoczne podjęcie prac określonych w niniejszej decyzji nakazowej.

Ad pkt 1. Nieszczelne pokrycie dachu i balkonów w elewacji północnej i zachodniej spowodowało przesiąkanie wód opadowych i zamakanie drewnianej konstrukcji dachu, która uległa poważnemu uszkodzeniu. Przenikająca przez nieszczelności woda spowodowała uszkodzenia stropów oraz zalewanie piwnic. W celu powstrzymania niszczenia zabytku konieczne jest przeprowadzenie naprawy zniszczonej konstrukcji oraz uszczelnienie pokrycia dachu.

Ad pkt 2. Pozbawione wypraw tynkarskich fragmenty elewacji odsłaniają cegłę, która pod wpływem warunków atmosferycznych ulega murszeniu, część cegieł pudruje się, wypłukiwane są spoiny co powoduje degradację przegrody. Wypłukane spoiny między cegłami w narożniku klatki schodowej spowodowały odspojenie się muru co może doprowadzić do całkowitego zniszczenia cokołu. Aby zapobiec dalszemu niszczeniu struktury murów należy uzupełnić brakujące i uszkodzone cegły w murach elewacji, przemurować cegły poluzowane i spękane, uzupełnić spoiny między cegłami i tynki zaprawami o takiej samej fakturze i składzie jak historyczne, z odtworzeniem dekoracji elewacji. Po przeprowadzeniu napraw, całość należy zespolić kolorystycznie.

Ad pkt 3. Wyprowadzone przy samych murach rury spustowe powodują zamakanie ścian i fundamentów. W piwnicy zamoknięta jest posadzka w zachodniej części budynku co może być również spowodowane nieszczelnością podziemnego systemu odprowadzenia wód opadowych. Z tego względu należy wykonać sprawne odprowadzenie wód opadowych na odległość co najmniej 2 m poza mury willi lub do sprawnego systemu kanalizacji deszczowej.

Ad pkt 4. Na balkonie w elewacji zachodniej rosną samosiewy traw i krzewów, które korzeniami rozsadzają strukturę murów oraz tynki. W celu zahamowania niszczącego mury procesu należy usunąć samosiewy porastające balkon i inne miejsca porośnięte samosiewami, wyczyścić szczeliny z piasku i materiału biologicznego oraz uszczelnić zaprawą wapienną do czasu przeprowadzenia właściwego remontu

… i dalej…

  • (…) W związku ze złym stanem technicznym obiektu stwarzającym realne zagrożenie dla istnienia zabytku, a co za tym idzie bezpowrotną i niepowetowaną szkodę, niezbędnym jest nadanie decyzji rygoru natychmiastowej wykonalności zgodnie z ar. 108 § 1 k.p.a. Rygor ten podyktowany jest ważnym interesem społecznym, jakim jest szeroko rozumiana ochrona zabytków, której celem jest przetrwanie i przekazanie dziedzictwa kulturowego następnym pokoleniom. Brak działań zabezpieczających i remontowych wskazanych w niniejszej decyzji może doprowadzić do nieodwracalnych zmian oraz utraty zabytku wpisanego do rejestru zabytków i objętego ochroną prawna na mocy u.o.z.o.z. Mając na uwadze powyższe, należało orzec jak w sentencji” – czytamy w decyzji OWKZ.

Komentarz redakcji:

Pytaniem otwartym pozostaje to, kto i kiedy doprowadził pałacyk na Jana Pawła II do takiego stanu, że już rok temu Wojewódzki Konserwator Zabytków uznał, że w dalszej perspektywie ten stan stwarza realne zagrożenie dla istnienia zabytku. Przez ponad 5 lat obiekt należał do Gminy Brzeg, a przez kolejne 2 lata do spółki MWE. Łącznie mówimy o ponad 7 latach! I widząc popadający w ruinę zabytek słyszymy, że… „wykonano wszystkie prace zabezpieczające”.

Powyższy artykuł został poprzedzony kilkutygodniową rzetelną pracą dziennikarską i powstał w oparciu o wiele oficjalnych dokumentów stanowiących informację publiczną. Ze względu na obszerność zgromadzonego materiału, pozyskane dokumenty publikujemy w formacie PDF pod artykułem. Sprawę nieudzielenia żądanej informacji publicznej od dyrektora ZNM Dariusza Hnata nt. poniesionych kosztów na zabytek rozstrzygniemy w sądzie administracyjnym. Do tematu będziemy wracać.

Reklama